Na jednym ze swoich ostatnich wykładów wybitny neurobiolog, profesor Jerzy Vetulani wspomniał, że obecnie ludzki mózg jest bardzo łatwo i szybko pobudzany przez wynalazek końca XIX wieku – film. Oglądanie ruchomych obrazów aktywizuje mózg znacznie szybciej od czynności podziwiania dzieł malarskich czy fotografii. Owszem, w przypadku malunku czy zdjęcia obserwator ma czas, by skupić się na szczegółach, ale bądźmy szczerzy – w dzisiejszych czasach śmiertelnicy rzadko się na szczegółach skupiają. Trudno czasem skoncentrować się na trzech stronach tekstu, a co dopiero na detalach dzieła malarskiego…

W książce Nie widać nic. Opowiadanie obrazów  Daniel Arasse w specyficzny sposób wręcz pławi się w szczegółach. Wszak każdy drobiazg może przybliżyć tajemnicę ukrytą przez twórcę wśród postaci przedstawionych na obrazie. Czy Baltazar, jeden z Trzech Króli, wpatruje się nie gdzie indziej jak w przyrodzenie nowo narodzonego Jezusa Chrystusa? Czy ślimak pełzający na krawędzi obrazu jest symbolem Boga Ojca? Czy Venus z Urbino jest „naga” czy „rozebrana”? Takie i inne pytania stawia w swojej książce historyk sztuki Daniel Arasse.

W sześciu krótkich opowiadaniach Arasse przedstawia nam takie dzieła malarskie jak: Mars i Wenus zaskoczeni przez Wulkana Tinoretta, Zwiastowanie Francesca del Cossy, czy Pokłon Trzech Króli Piotra Bruegela starszego. Wymienione obrazy to główne figury poszczególnych wypowiedzi, co nie oznacza, że nie mamy do czynienia z bohaterami drugiego planu – malowidłami Boticellego czy Maneta. Rozległa wiedza autora pozwala na porównywanie ze sobą dzieł sztuki i doszukiwanie się w nich wspólnych cech bądź różnic.

Omawiane tytuły i nazwiska malarzy niejednemu czytelnikowi przywodzą zapewne na myśl naukowe rozprawy i historyczne analizy formalne. Tu jednak autor zaskakuje; pisze w stylu, który można by określić jako odważny. Jak pisze Anna Arno, Arasse „pozwala sobie na ryzykowne, przewrotne interpretacje (…). Być może dlatego balansuje na pograniczu fikcji, wypróbowując różne formy narracji – listu, dialogu, głośnego myślenia. Raz po raz podnosi głos i rzuca rękawicę kolegom po fachu”. W książce nie ma przypisów, brak odwołań do innych pozycji książkowych. Tym razem nie zatrują one „radości patrzenia”, „bliskiego stosunku z obrazem”.

Książka Nie widać nic. Opowiadanie obrazów ukazała się nakładem Wydawnictwa DodoEditor, w serii wydawniczej „Tarcza Achillesa”. Seria ta ma na celu prezentację prac wybitnych historyków sztuki. Piękne wydanie zachęca do zgłębiania tematu i do rozmyślań o malarstwie. Warto też zwrócić uwagę na posłowie autorstwa Anny Arno;  ciekawy opis działalności i poglądów niepokornego historyka sztuki pobudza wręcz do tego, byśmy sami czerpali frajdę z kontaktu z różnymi dziedzinami nauki.

Jak już wiadomo, film czy opera łatwiej wywołają w nas różnorodne emocje. Czy obraz nie ma już nad ludzkim umysłem i duszą takiej władzy? Sprawdźcie sami!

Marta Cielska

Książka do nabycia w: Dodo Editor