Plebania w Haworth to legendarne miejsce. Dom przy cmentarzu w prowincjonalnym miasteczku wśród wrzosowisk Yorkshire, gdzie miało wychować się niezwykle utalentowane literacko rodzeństwo – siostry Brontë oraz ich brat Patrick Branwell.

Mit trzech genialnych sióstr, niewykształconych i tworzących w odosobnieniu plebanii. Historia kobiet, dla których natchnieniem jest wyłącznie surowa natura, samotność oraz siostrzane uczucie. Opowieść tak piękna, że jak się okazuje, kolejne pokolenia przez ostatnie ponad sto lat, nie chciały dopuścić do siebie racjonalnej myśli, że może nie być prawdziwa.

Eryk Ostrowski, na przestrzeni ponad 600 stron książki zatytułowanej Charlotte Brontë i jej siostry śpiące, przedstawia swoją hipotezę na temat tego, jak naprawdę wyglądały losy sióstr. Odważnie stwierdza, że najprawdopodobniej genialnych trzech panien Brontë wcale nie było, a właściwie inaczej – wszystkie trzy żyły na plebanii w Haworth, ale genialna była tylko jedna i o niej właśnie – przede wszystkim o Charlotte, jest ta książka.

Zaskakująca koncepcja Ostrowskiego jest bardzo szczegółowo dopracowana. Ta niecodzienna biografia, której zadaniem jest w dużej mierze obalenie ogólnie przyjętej tezy o siostrach, jest nieocenionym źródłem wiedzy. Obfituje w cytaty źródłowe z korespondencji, polskich, angielskich i amerykańskich opracowań, a także w bogaty materiał ilustracyjny taki jak zdjęcia, fragmenty rękopisów, a także akwarele i szkice wykonane przez rodzeństwo Brontë. Autor podpiera się również analizą tekstów, która przynosi zaskakujące rezultaty.

Prawdopodobieństwo, że talentem literackim została obdarzona tylko jedna siostra, jest zaskakujące duże. Jako mocny dowód, można tutaj wymienić znaczącą słabość stylistyczną i brak polotu prywatnych listów i notatek autorstwa Emily i Anne. Wyjątek stanowi poezja religijna tej ostatniej, autorstwa tych wierszy nie sposób przypisać Charlotte, która miała odmienne poglądy na kwestie religijne niż jej siostra. Natomiast jeśli chodzi o pozostałe utwory poetyckie oraz wszystkie powieści opublikowane pod nazwiskami Curera, Ellisa lub Actona Bellów to mają one prawie na pewno jednego autora – Charlotte.

Jej życie, prawie wyłącznie wypełnione cierpieniem, i niezwykła twórczość są same w sobie wielkim tematem dla literatury, podobnie jak na przykład życie Virginii Woolf. Eryk Ostrowski relacjonuje tę trudną historię z godną docenienia empatią, a może i więcej, z prawdziwą sympatią dla swojej bohaterki. Niestety, spowodowało to, że nie zdołał uniknąć pułapki, jaką jest pozwolenie emocjom wziąć górę nad opisem naukowym. W tok narracji wkradają się zatem fragmenty roztrząsające kwestie ludzkich potrzeb i relacji oraz swego rodzaju mądrości życiowe, są jednak na tyle rzadkie, że nie zaburzają nadmiernie obrazu tej w ujęciu całościowym naprawdę dobrej książki.

Trzeba przyznać, że bez względu na to, czy hipoteza Eryka Ostrowskiego jest prawdziwa czy nie (czego pewnie nigdy się już nie dowiemy), książka Charlotte Brontë i jej siostry śpiące pozostaje pozycją wartościową. Będąc kompendium wiedzy, jest również wspaniałą opowieścią, a jej lektura pobudza do dalszych poszukiwań. Niezwykłą cechą omówień poszczególnych powieści Brontë u Ostrowskiego, jest fakt, że zamiast zniechęcać do zapoznania się z nimi (w końcu czytelnik poznaje zarówno zarys treści jak i najważniejsze wnioski), wywołują wyłącznie większą ciekawość.

Niezwykła osobowość, niezwykła pisarka. Uważana przez jej współczesnych za kogoś absolutnie wyjątkowego, szalenie dla siebie surowa i krytyczna, jak nikt znosząca cierpienie. Kobieta, w której zmieściły się i Jane Eyre, i Wichrowe Wzgórza. Portret, który stworzył Eryk Ostrowski jest żywy i wiarygodny.

Aleksandra Byrska