„Królewskie Psy. Moriganne”, czyli historia która nie kończy się słodkim „…i żyli długo i szczęśliwie”. Nie oceniaj książki po okładce, broń Boże! A Moriganna w szczególności! Bardzo się pomylisz, oj bardzo!

Dlaczego, pewnie zapytasz? Bo gdyby sugerować się wyglądem kobiety na pierwszej stronie, to trzymamy właśnie w ręku bajkę, która na pewno dobrze się skończy. Delikatna, filigranowa postać w pięknej fioletowej sukni, blond rozwiane włosy… czarodziejka? Nie, to bogini zemsty, okrutna wiedźma, siejąca popłoch i zniszczenie. Na samą myśl o niej zimny dreszcz przechodzi po plechach. Taka właśnie jest Moriganne i takie są postacie Olszówki- daleko im do cukierkowo- pudrowych kształtów. Są z krwi i kości, bezduszne, bezlitosne, waleczne i łamiące stereotypy.

„Królewskie Psy. Morigann”, to zbiór czterech opowiadań, które łączą ze sobą postacie, może nie w sposób dosłowny i bezpośredni, ale w formie tła, dzięki czemu, ma się wrażenie ciągłości i spójności. W jednej chwili główny bohater pierwszego opowiadania, staje się odległym wnukiem bohatera całkiem innej historii. Czytelnik otrzymuje do rąk elementy układanki, z których układa sobie historię bohatera. To wciąga jeszcze bardziej.

W Moriganne znajdziemy coś dla każdego. Chęć naprawienia świata, ucieczkę przed podjęciem decyzji, poszukiwanie utraconej miłości, a świat przedstawiony w książce, to mniejsze i większe przygody, w których magia wcale nie uławia życia. Atmosfera często staje się tak ciężka, że można ciąć ją nożem, a słowo kompromis często nie istnieje.

Może nie wszystkie cztery opowiadania czyta się równie dobrze i nie są wyrównane pod względem poziomu, jednak warto sięgnąć po książkę, chociażby ze względu na wszechobecny czarny humor i doprowadzone do granic skomplikowane emocjonalnie sytuacje międzyludzkie.

Iza Gomułka

Książka do nabycia w: Wydawnicwo Comm