Bookeriada

Kundelek Literacki: Witkacy – Wódczany demon i rozpustnik!

Trochę kokainy i jest obraz – będzie skandal?!

Jak zabrać się za obraz lub powieść? Dobrać odpowiednie używki! – mógłby odpowiedzieć Witkacy. Nie chodzi tu o tytoń czy alkohol, bo to zbyt plebejskie.

Tak oto zaczęła się narkotykowa przygoda słynnego artysty, który jest znany z mieszania i testowania różnych substancji. Czytelnicy pewnie wyobrażają sobie, jak Witkacy umawia się ze swoim dilerem, przejmuje paczuszkę i spokojnie wraca do pracowni. Nic z tych rzeczy! Zaprzyjaźnieni lekarze załatwiali Witkacemu odpowiednie menu.

Obrazy Witkacego są oznaczone kodami. O co chodzi? Artysta był pionierem programowania, lubił zagadki, a może to jakiś duchowy przekaz? Np. „8m, C + CO” oznacza, że artysta nie palił od ośmiu miesięcy, a wspierał się alkoholem i kokainą.

Podskórnie wyczuwaliśmy skandal, ale niestety nic z tego – testowanie używek i tworzenie pod ich wpływem to norma wśród artystów…

„Wódczany demon i rozpustnik”!

Nietrudno namówić mieszkańców Zakopanego do wyrażenia opinii o Witkacym. Najczęstsze określenia to:

– alkoholik
– narkoman
– błazen
– wódczany demon (nasze ulubione)
– rozpustnik

Do tego dochodzą donosy o orgiach i licznych romansach (ponoć bajerował nawet Marię Pawlikowską-Jasnorzewską i Irenę Solską!).

Pseudonim „Witkacy” to efekt choroby psychicznej?!

Jak wiemy, psychoanaliza jest teraz niezwykle modna! Witkiewicz postanowił udać się do doktora Karola de Beauraina, który miał postawić diagnozę. Efekt? Stwierdzony „kompleks embriona” i zalecona psychoterapia!

Zwykły śmiertelnik mógłby przejąć się swoim stanem zdrowia…ale nie Witkiewicz – przecież tym samym dołączył do grona zacnych artystów chorujących na wszystkie możliwe schorzenia psychiczne.

Embrion zainspirował Witkiewicza do przybrania pseudonimu „Witkacy”. Całkiem zgrabnie, prawda?

Masz depresję? Odwiedź Nową Gwineę! – twierdzi Bronisław Malinowski

To trudny czas dla Witkacego – burzliwy związek z Jadwigą Janczewską zakończony samobójstwem kobiety, obwinianie się i ataki otoczenia, a także depresja i myśli samobójcze… Drodzy czytelnicy, nie smućcie się! Z pomocą przybył Bronisław Malinowski, który pozbierał emocjonalnie rozchwianego przyjaciela, poprzez zabranie go do Nowej Gwinei.

Jeden raz będziemy ludźmi – prosimy o nie przysyłanie donosów z miejsca pobytu artysty. Zajmiemy się nim po powrocie.

„Wracam do mamusi!” – powiedziała (jeszcze) żona Witkacego

Spośród wielu chętnych pań, Witkacy postanowił ożenić się z Jadwigą Unrug. Wnuczka Kossaka liczyła zapewne na spokojne życie z przykładnym mężem. O naiwności! Każdy, dosłownie każdy, ale nie Witkacy! Sielanka z człowiekiem, który wyrabia 300% normy oryginalności i etatowy skandalista?

Jadwiga wyjechała do Warszawy, ale przy okazji wyniuchaliśmy ciekawostkę – małżeństwo upadło, ale pojawiła się prawdziwa przyjaźń.

Witkacy żyje!

Wieść o wkroczeniu Armii Czerwonej do Polski było ciosem dla Witkacego i skłoniło go do samobójstwa. Czy aby na pewno?

Ekshumacja zwłok artysty wykazała, że prochy należą do nieznanej Ukrainki! Czyżby upozorowanie śmierci?

Przyłapała: Alicja Knapik