Bookeriada

Młoda twórczość: Patrycja Kręzel

Bookeriada oprócz czytania z radością promuje również młodych twórców! Jeżeli piszesz „do szuflady” i chciał(a)byś podzielić się swoimi wierszami/opowiadaniami/innymi tekstami, odezwij się. Dzisiaj przedstawiamy Wam kilka utworów Patrycji Kręzel.

Patrycja chodzi do Publicznego Gimnazjum im. Mikołaja Kopernika w Burzeninie, do klasy IIa. Mieszka na wsi, nad rzeką Wartą. Uwielbia panujący tam spokój i ciszę, jednak ma nadzieję, że kiedyś uda jej się wyrwać stamtąd do… lepszego świata. Jest harcerką, interesuje się astronomią, lubi uprawiać różnego rodzaju sporty. Od młodych lat czyta bardzo dużo książek. Z początku za namową mamy, teraz dla przyjemności. Fascynuje ją świat uczuć i refleksji. Jest realistką, która czasem chodzi z głową w chmurach. Wyznaje zasadę „spełniają się plany, nie marzenia”.

Prawdziwi na niebie

Chodźmy na spacer po niebie
Na boso i w luźnych koszulach
Zostawmy swe maski w domach
Prawdziwi idźmy przed siebie

 

Splećmy kurczowo swe dłonie
Oczy utkwijmy w słońcu
Stąpajmy lekko lecz pewnie
W obłokach płyńmy spokojnie

 

Niechaj przed nami się wznosi
Niebiańska maskarada
A my po prostu bądźmy
Ze sobą, prawdziwi, prości

 

Na chwilę się zatrzymajmy
Niech grają nam złote flety
A my wpatrzeni w swe dusze
Prawdziwe
Prawdziwi na niebie
Cieszmy się, że mamy siebie

 

Chaos

 

Świat w nieładzie stoi za oknem
Rozciąga się w swojej bezsensowności
Łapczywie chwyta kroplę nietuzinkowości
Zachłysta się, wypluwa
Pierwotny rusza galopem

 

Pędzi przed siebie, kopyta stukają
Za szybką tylko obraz się rozmywa
A człowiek stoi, nos do szkła wpychając
Wygląda chwili, gdy ten się zatrzyma

 

Lecz gdzież tam! Co tam! Świat ani myśli
Zatrzymać się?! Pić więcej nie będzie
I dalej! Szybciej! Uporu wyścig
Z temperamentem świata, kto wygra?
Kto na półmetku będzie na przedzie?
Szkło mgłą zachodzi i warstwa kurzu na szybie osiada
Zostaje tylko przetarta ścieżka po ludzkim nosie
Człowiek bez życia, z pustym spojrzeniem, pod oknem upada
Oczy otwarte, umarłe, szukają sensu w ciągłym chaosie

 

Ikar zatonął

 

  „Zniknięcie tego człowieka nie znaczyło nic dla nikogo. Ja jedna zauważyłam, że Ikar utonął.” Ja jedna wypełzłam z wiru moich codziennych spraw, zatrzymałam na chwilę moje życie. Wysiadłam.
W osłupieniu patrzyłam na całą tę sytuację, na nieszczęśnika, który pojawił się w nieodpowiednim miejscu i czasie. Teraz będzie musiał za to zapłacić. Zapłacić za nieuwagę, kto wie, może nawet własnym życiem. Czy na prawdę tylko ja jedna się tym przejęłam? Czy tylko mnie to poruszyło?
Ludzie nie mają czasu. Gonią za złudnymi dobrodziejstwami, zapominając o prawdziwych wartościach, o prawdziwych priorytetach, które powinny u nich górować.
Wiele osób stara sie o dobrą pracę, dobre zarobki… Jednak często droga na ten szczyt wiedzie po trupach. Ludzie zachowują się, jakby mieli klapki na oczach. stają się egoistyczni, zimni, bezuczuciowi… Nie przejmują się losem innych, bo po co? Niech każdy radzi sobie sam – te słowa brzmią w głowach wielu osób.
Nie tak powinno być… Nie zapominajmy, że przede wszystkim jesteśmy ludźmi. Z ludzką naturą, uczuciami… Nie zabijajmy ich w sobie. Nie hamujmy ludzkich odruchów. Pozwólmy, by żyły razem z nami. Dobro, okazane drugiemu człowiekowi zawsze do nas powróci, obojętność, która zalęgła się w nas, rozrośnie się.
Ikarze – pamiętam o tobie. Być może twoje zaginięcie poruszy ludzkie serca. Celem niektórych, jest poświęcenie się dla dobra ogółu. Takie czyny wymagają szacunku. Ofiarowuję ci go, gdziekolwiek jesteś.
 Znów wsiadam do pociągu, pędzącego przez moje życie. Światła rozjaśniają drogę, żaluzje odsłonięte, okna przejrzyste… Pędzę równym tempem, wypatrując kolejnych Michasiów-Ikarów. Obym nie tylko ja ich dostrzegła.

 

„…Synku to nie jest prawda Wszechświat jest tylko światłem
a ziemia jest misą cieni Patrz tutaj grają kolory
pył się unosi znad morza dymy idą ku niebu
z najszlachetniejszych atomów układa się teraz tęcza…”