Bookeriada

Mów do mnie jeszcze! "Służące" Kathryn Stockett. Zawziętość i siła w trzech ciałach

Była książka, był film, ale z tego wszystkiego najlepszy jest audiobook. I wiem, co mówię. Kathryn Stockett w swojej książce stworzyła bardzo realistyczny świat. Przedstawiła życie, na południu Stanów Zjednoczonych, w latach 60. w taki sposób, że wydaje się nam, że na własne oczy widzimy segregację rasową, czy konflikty międzypokoleniowe z tamtych czasów. Jednak dopiero audiobook sprawia, że opisy upalnego lata odczuwa się na własnej skórze.

Książka jest o kobietach, ale nie tylko dla kobiet. Kathryn Stockett stworzyła postacie trzech silnych kobiet. Dwóch czarnoskórych służących i białej córki plantatora bawełny. Wspaniałe, złożone bohaterki, których determinacja i odwaga mogłaby być przykładem dla niejednej współczesnej kobiety.

Bohaterki poznajemy podczas rozwoju tzw. inicjatywy sanitarnej, czyli budowy w domach białych osobnych toalet dla czarnoskórej służby. Znając historię segregacji rasowej, akurat ten aspekt może wydawać się błahy, jednak dla bohaterek książek stał się on pretekstem do zmiany czegoś w swoim życiu.

Ale nie tylko główne bohaterki możemy podziwiać za ich siłę. Ciekawym punktem do obserwacji jest liga kobiet, czyli chyba najbardziej charakterystyczny obraz dla amerykańskiej kultury wspólnotowej. Z pozoru, niewinne kółko brydżowe, dla znudzonych kur domowych. Jednak to zgrupowanie trzęsie miastem, kieruje decyzjami mężów i z niezrozumiałych powodów rujnuje życie innym mieszkańcom miasteczka.

Całość czytają 3 aktorki – Anny Seniuk, Anny Guzik i Karolina Gruszka. Każda z nich wciela się w inną bohaterkę powieści, która akurat jest narratorką książki.

Każdy z głosów, moim zdaniem świetnie pasuje do postaci. Aktorki opowiadały historię bohaterek tak, że słuchając audiobooka w samochodzie, spędzałam za każdym razem kilka minut dłużej w garażu, bo nie mogłam oderwać się od opowiadanej historii.

Debiutancka powieść Kathryn Stockett „Służące” przez ponad rok utrzymywała się w czołówce bestsellerów „New York Timesa”. I nic dziwnego, bo książka jest tego warta.

Anna Kokoszka