Andrzej Mencwel, historyk literatury i kultury polskiej, jest autorem wielu publikacji i laureatem prestiżowych nagród. Jego najnowsza pozycja, „Toast na progu” opowiada o zanikaniu polskiej kultury chłopskiej.
Andrzej Mencwel jeszcze w latach siedemdziesiątych kupił i odremontował stary dom kryty strzechą, w regionie kurpiowskim. Poznał wtedy Zbyszka, którego opis śmierci otwiera opowieść o polskiej wsi. „Toast na progu” jest jednak przede wszystkim opowieścią o życiu – nie tylko wspomnianego już mężczyzny, ale całej społeczności, którą Mencwel bacznie obserwował i czerpał garściami z doświadczenia sąsiadów. To oni właśnie stają się niemymi bohaterami opowieści. Najgłębsze relacje zawiązały się w chwili, gdy autor – przez lata mieszkający w Warszawie – rozpoczynał prace remontowe w swoim gospodarstwie. Żadna zawarta wtedy znajomość nie przerodziła się jednak w tak głęboką i szczerą przyjaźń, jaka połączyła Andrzeja i Zbyszka. „Toastem na progu” Mencwel oddaje hołd tej ponad trzydziestoletniej więzi.
Trudno jest streścić omawianą pozycję, ponieważ nie posiada ona ciągłej fabuły. Opowieści o codziennych czynnościach – jak czerpanie wodę ze studni – stanowią punkt wyjścia do rozważań nad kulturą chłopską. Tym, jaka była kiedyś, jaka jest obecnie, i do czego zmierza. Mencwel wykorzystuje przy tym swoje wykształcenie, nadając czynnościom wykonywanym przez chłopów szerszy kontekst i głębsze znaczenie. Dogłębnie analizuje to, co minęło bezpowrotnie, to, co zostaje niezmienne i to, co stale się przeobraża. Mencwel potrafi uchwycić najmniejsze drobiazgi: „Jakoś szczególnie lubię tutaj tę rozpiętość warstw czasowych i kulturowych, w zderzeniu przedmiotów i czynności: siekiera z neolitu – telefon komórkowy, kosa średniowieczna – komputer osobisty, grzyby z gospodarki zbierackiej – samochody, z których się je sprzedaje. Coś ona znaczy, ta rozpiętość, niekiedy nieomal niebotyczna, jakby tutaj pomiędzy neolitem a internetem brak było historycznych ogniw pośredniczących albo, co może bliższe prawdy, że zostały one przed wiekami tak osłabione, iż nie zachowały się dość wyraźnie i musimy dopisywać im sposoby istnienia”.
Kolejną charakterystyczną cechą tego rozbudowanego i złożonego eseju jest język, jakim został napisany. Mencwel zmienia się w gawędziarza, który przytacza anegdotki ze swojego życia na wsi, jednocześnie starając się podzielić z czytelnikiem swoją wiedzą historyka literatury i kultury chłopskiej. „Toast na progu” napisany jest w sposób lekki i przystępny, lecz momentami nużący. Ta pozycja, choć ważna, zainteresuje czytelnika, któremu bliska jest tematyka polskiej wsi, lecz rozczaruje tych, którzy szukają „mocnych” wrażeń.
Justyna Techmańska