Bookeriada

Recenzja: Eric Lomax, "Droga do zapomnienia"

Historia Erica Lomaxa, zatytułowana Droga do zapomnienia, to świadectwo zwykłego człowieka, który dostaje się w bezlitosne tryby historii. Tym samym wpisuje się ona  w liczną grupę podobnych opowieści, będących próbą rozliczenia z bolesną przeszłością. Ale to tylko jeden z wielu aspektów tej książki. Bo jest również opowieścią o odpowiedzialności za czyny popełnione na wojnie, ciągłej traumie, uniemożliwiającej powrót do wcześniejszego życia oraz o powolnej – najeżonej wątpliwościami i gniewem – drodze do wybaczenia minionych zdarzeń. Ta niełatwa, godna podziwu i najwyższego szacunku decyzja pomogła mu w rozliczeniu się z koszmarem.

Erica poznajemy w młodzieńczym wieku, kiedy przechodzi fascynację pociągami, Co znamienne, będzie ona powracać w dalszych losach Lomaxa, nawet w czasie niewoli. Codzienna domowa rutyna, poszukiwanie własnego sposobu na szczęśliwe życie zostają przerwane przez wybuch wojny. Lomax zostaje oficerem. Drobne epizody z czasu szkolenia prowadzą ostatecznie ku dostaniu się do japońskiej niewoli, będącej zaprzeczeniem dawnego świata oraz jego porządku. Bohater doświadcza niewyobrażalnego okrucieństwa, ale uderza ono przede wszystkim w psychikę, by złamać i poniżyć jeńców, obnażyć ich bezradność oraz pozbawić jakiejkolwiek godności. Paradoksalnie, w wielu z nich ta sytuacja wyzwala dodatkowe pokłady odwagi, co prowadzi do brawurowego planu zrobienia odbiornika radiowego oraz – ostatecznie – związanych  z tym pomysłem poważnych konsekwencji: tortur, przesłuchiwań.

Świat, jaki wyłania się ze wspomnień autora, to nie jednowymiarowy podział na „nas” – biedne ofiary i „ich” – pozbawionych ludzkich uczuć sprawców. Lomax nie umniejsza zasług Japończyków, którzy ze współczuciem odnosili się do jeńców. Potwierdza tezę, iż od postaw jednostek zależy to, czy uda im się zachować wrażliwość. Ta postawa pozwala Lomaxowi przeżyć swoiste oczyszczenie i pojednanie z jednym z Japończyków. Bohater pokazuje swoje przejście od chęci zemsty, aż po wybaczenie dawnych win. Tym samym zdaje się mówić, iż tylko taka postawa pozwala na zachowanie istoty ludzkiej egzystencji – człowieczeństwa.

Powieść jest także hołdem dla drugiej żony autora, Patti – podziękowaniem za cierpliwość, zrozumienie i autentyczną wrażliwość, która pomogła mu odzyskać normalne życie – takie, jakim zawsze powinno być.

Sylwia Kępa