Bookeriada

Recenzja: Milka Kahn i Anne Véron, „Kobiety w mafii”

Kiedy w 1838 roku w oficjalnym raporcie sporządzonym przez sąd w Trapani na Sycylii mafia została zakwalifikowana po raz pierwszy jako niebezpieczne, tajne stowarzyszenie, z pewnością nikt nie sądził, że w przyszłości będzie łączona nie tylko mężczyznami, ale i kobietami!

Kobiety od najdawniejszych czasów zajmowały ważne miejsce w społeczeństwie, historii i codziennym życiu. Milka Kahn i Anne Véron w swojej książce Kobiety w mafii ukazują losy dwunastu kobiet, których imiona są równoznaczne z powiązaniami z włoską mafią. Każda z nich w znaczący sposób zapisała się na kartach historii mafijnego życia jako ta, która podburzyła mocne, męskie fundamenty. Autorki obnażają przed nami długo skrywane tajemnice rodzinne, a sam sposób napisania książki jest dokładnie zaplanowany. Została ona podzielona na pięć części, z których każda jest równie wciągająca. Pierwsza stanowi zarazem wstęp, gdzie zaznajamiamy się z tajemniczym i mrocznym światem przestępczości, ogólną wizją i przykładowymi rolami, jakie pełnią kobiety. W drugiej części poznajemy losy kobiet związanych z Cosą Nostrą (wł. Naszą Sprawą działającą na Sycylii. W trzeciej dowiadujemy się, jakie zasady panują w klanie ‘Ndranghety (Kalabria),a czwarta jest poświęcona Kamorze (Neapol). Ostatnia część jest natomiast podsumowaniem, w którym autorki podkreślają rolę kobiet w świecie opanowanym przez mężczyzn, w świecie, który tylko z pozoru daje im wolność i władzę, bo przecież są słabą płcią…

Z Kobiet w mafii dowiadujemy się jak ważnym postaciami były, są i będą kobiety. W wyobrażeniu każdego czytelnika włoska mafia składa się z mężczyzn. To oni wydają wyroki, zabijają się z zimną krwią, są nieczuli i pozbawieni skrupułów. W czasie gdy oni walczą o wpływy w kolejnych miastach, ich matki, żony i córki są bezpieczne w domowych pieleszach, gdzie zajmują się gotowaniem obiadów i wychowywaniem dzieci. Innymi słowy, są całkowicie odcięte od mafijnych porachunków. Przewrotne życie pokazało, że jest całkiem na odwrót. To one pełnią rolę strażniczek mafijnych tradycji. Życie nakazało im kultywować to, w czym się wychowały – są zobligowane do przekazania tych tradycji swoim dzieciom. Kobiety zlecają morderstwa bez mrugnięciem oka, nie boją się pociągnąć za spust i nie zatrzyma ich nikt, ani nic przed osiągnięciem zemsty. Giusy Vitale, pierwsza ,,Lady Mafia’’ Cosy Nostry, zarządzała okręgiem Partinico. Była silna, zdecydowana i twardą ręką rządziła klanem. Nie wahała się zlecać zabójstw, w trakcie których szła z dziećmi na kolację do pizzerii, żeby mieć alibi. W luksusowych butikach wybierała sobie co jej się podoba, a przy kasie podawała swoje imię i nazwisko – to wystarczało, żeby nie musiała za nic płacić. Oczywiście w męskim świecie, panują męskie zasady, zgodnie z którymi kobieta np. nie może pójść sama na spotkanie, bo nie byłoby to dobrze widziane. Ta zasada obejmowała również bossa w spódnicy, co skutkowało tym, że zawsze musiała chodzić z krewnymi, by nie wystawić na szwank swojej kobiecej czci.

Zupełnie odmienny typ prezentuje Rita Atria. Dziewczyna walczyła z mafią, choć jej cała rodzina do niej należała. Jednakże z powodu zabójstwa ojca i brata, których bardzo kochała, latem 1991 roku postanowiła zeznawać przeciwko mafii. Pozostali krewni wyparli się jej i zerwali jakiekolwiek kontakty poprzysięgając zemstę. Rita musiała zostać objęta ochroną. Oczywiście klany próbowały ją nastraszyć, jednakże dziewczyna była na tyle zdeterminowana i odporna psychicznie, że nie złamała się.

Kobiety w mafii czyta się jednym tchem. Autorki w sposób interesujący i całkiem nowy przedstawiły kobiety, których życie było związane z mafią, jednakże w różny sposób. Kahn i Véron dokładnie opisują proces podejmowania decyzji przez kobiety, ich sposób myślenia i patrzenia na świat. Ta książka jest potwierdzeniem na to, że literatura faktu potrafi być wciągająca. Żadna z tych historii nie jest jednoznaczna, a losy bohaterek i decyzje, które muszą podejmować można porównać do czasów starożytnych, kiedy to losem bohaterów rządziło Fatum.

Marta Klukowska