Bookeriada

Recenzja: Robert W. Greene, "Amerykański przekręt"

Mel Weinberg jest jedną z tych postaci w historii Stanów Zjednoczonych, które wzbudzają mieszane uczucia. Z jednej strony mamy do czynienia ze złodziejem. Z drugiej strony jest to złodziej, który wywołuje uśmiech na twarzach ludzi. Dlaczego? Tak już jest, że bohaterowie negatywni często wzbudzają w nas pozytywne uczucia. Tym bardziej, że Weinberg podjął próbę odkupienia swoich win. Właśnie o tej próbie odkupienia opowiada książka „Amerykański przekręt” Roberta W. Greena.

Dużym plusem dla książki jest uzupełnianie przez autora obszernych fragmentów narracyjnych zapisami oryginalnych rozmów prowadzonych najczęściej pomiędzy Weinbergiem a osobami, które poddawane były przez niego próbie. Ponad to, dla lepszego wyobrażenia konkretnych wydarzeń, a właściwie warunków, w jakich do nich dochodziło, w książce zamieszczone zostały fragmenty objaśniające („Sceny”), które w przyjemny sposób nakreślają czytelnikowi realia największej w historii Stanów Zjednoczonych afery korupcyjnej.

Ostatecznie jednak przyznaję, że książka, jakkolwiek ciekawa, nie porwała mnie i minęło trochę czasu zanim przebrnęłam z pierwszej do ostatniej strony. Lubię dokumenty, w szczególności tak solidnie przygotowane i uzupełnione autentycznymi zapisami ważnych dla sprawy rozmów. Przedstawiony w książce materiał pozwala na dokładniejsze wyobrażenie sobie realiów „Abscam”. O ile historia sama w sobie jest ciekawa i posiada wiele interesujących momentów, o tyle jednak wydaje mi się być aż nadto rozdmuchana. Ucięłabym kilkadziesiąt stron, niemniej jestem przekonana, że znajdą się ludzie, którzy dadzą się tej książce porwać. Trudno mi w jej przypadku zachować obiektywizm, powiem zatem tak: książka jest bardzo dobra, solidnie przygotowana, opiera się na bogatym materiale źródłowym, pokazuje, jak słabe są systemy i jak łatwo jest manipulować ludźmi. To także pewnego rodzaju hołd dla geniuszu złodzieja, który potrafił przez lata brylować w towarzystwie w sposób niezauważony okradając je. Geniusz ten udało się obrócić przeciwko kolejnym złodziejom, ale czy książka ta przypadkiem nie zbytnio gloryfikuje ten umysł oszusta?

Sylwia Tomasik