Bookeriada

Recenzja: Roy Jacobsen, "Cudowne dzieci"

Książka „Cudowne dzieci” Roya Jacobsena jest świetna. Od pierwszego spojrzenia do ostatniej przeczytanej literki. Projekt graficzny polskiego wydania „Cudownych dzieci” powstał w DodoDesign i jak głosi okładka jest sensacyjny. Zgadzam się, jest bardzo udany. Na czasie w swej oryginalności. Tyle o oprawie. A w środku?

Dobrą jakość treści gwarantuje osoba Roya Jacobsena, laureata norweskiej Nagrody Krytyków Literackich.
Norwescy krytycy literaccy mają nosa do dobrej prozy. Książka jest świeża i błyskotliwa. Głównym bohaterem jest chłopak o imieniu Finn. Mieszka wraz z mamą w blokowisku w Oslo. Jest małym rycerzem swojej mamy, są nierozłączni, wsparci na sobie i dzięki temu niezłomni.

Jednak pewnego dnia bezpieczny świat Finna zostanie unicestwiony, a chłopiec musi stawić czoła dorosłości. Stanie się to w dniu, w którym z miasta Grorud przyjedzie jego tajemnicza przyrodnia siostra, sześciolatka naszpikowana środkami psychotropowymi.

Polecam książkę wszystkim, którzy mają sentyment do serialu „Cudowne lata”, mają podobny klimat. Jest to klimat dorastania, czasami bolesnego, ale też czasu pierwszych razów i iluzji nieśmiertelności. Może z tą różnicą, że to co działo się innym w „Cudownych latach” w „Cudownych dzieciach” dzieje się bohaterom, którzy nie mają taryfy ulgowej u autora.

Książka jest częścią serii „Dreszczyk kulturalny”.

Aldona Radomska

Książka do nabycia w: Dodo Editor