25 czerwca tego roku minęło dokładnie 70 lat od momentu, kiedy Państwowy Instytut Wydawniczy rozpoczął swoją działalność. Dla polskich czytelników zdecydowanie jest to sensacyjna wiadomość! Nie sądzę jednak, aby literatura proponowana teraz przez PIW skierowana była do właśnie do czytelników szukających sensacji, choćby jak najbardziej była do niej zbliżona. Takie właśnie, czyli po części sensacyjne, są mowy obrończe rosyjskiego adwokata Włodzimierza Spasowicza z końca XIX wieku, w głośnych i mniej znanych sprawach. Spasowicz był znanym adwokatem, profesorem prawa, zajmującym się głównie obroną w sprawach karnych, o którym pamięć PIW postanowił przypomnieć z właściwą sobie klasą.
Śmierć w rzece Kura młodej dziewczyny – zagadka nierozwiązana wtedy, ani tym bardziej i dziś, musi intrygować współczesnego czytelnika. Czy oskarżeni są winni? Czy był to tylko nieszczęśliwy wypadek? Mowa obrończa Spasowicza obnaża niedoskonałości śledztwa i karygodne błędy ekipy dochodzeniowej. Poznajemy ludzi zamieszanych w sprawę tak wnikliwie, jakbyśmy towarzyszyli im przez całe życie, poznajemy fakty i hipotezy, i czytając liczącą ponad sto stron mowę czujemy się, jakbyśmy byli na samej rozprawie. Doskonała analiza psychologiczna bohaterów, odwołania do najnowszych wtedy doświadczeń nauki z zakresu psychologii, psychiatrii, medycyny sądowej, zasad postępowania karnego wywołują podziw dla wiedzy adwokata. Czy zagadka zostanie rozwiązana? Czy rozwiązane zostaną też i inne zagadki, jak procesy spiskowców albo ciekawa sprawa żołnierza, z zakresu łączącego prawo wojskowe z cywilnym? Co jest rozkazem przełożonego, a co wykorzystywaniem pozycji oficera? A przede wszystkim – czy każdy oficer jest przełożonym każdego szeregowca? Aż trudno uwierzyć, że Śmierć w rzece Kura to po prostu doskonałe tłumaczenie mów obrończych wybitnego prawnika. Tym bardziej że retoryka, do której ucieka się Spasowicz, po dziś dzień stosowana jest w sądach.
Śmierć w rzece Kura, jak sugeruje wydawca, możemy postrzegać jako „zagadki kryminalne”, ale przecież także jako świadectwo pewnej epoki i hołd dla ludzkiej wiedzy i wrażliwości. Rosję końca XIX wieku kojarzymy z Imperium, wszechpotężną władzą Cara, z państwem totalitarnym i agresywnym, z mocarstwem, które pozbawiło nas wolności. Ale Rosja tamtych lat to także olbrzymi ludzki potencjał intelektualny, kraj skomplikowany i pełen sprzeczności – PIW, niejako ustami Spasowicza, przypomina czytelnikom, z jakimi problemami przychodziło jej się mierzyć. Nie po raz pierwszy nie tylko ostrzega przez zbyt pochopnym osądem historii, ale także uczula na to, w jak nieoczywistych sferach ludzkiej działalności możemy poszukiwać fascynującej literatury.
Joanna Roś