Zatoka Reportażu: Wielka Woda
Deszcz padał od kilku godzin. Krople, początkowo powoli spływające po szybie okna, zniknęły w ścianie wody, która zalała świat, rozmywając kształty i kolory. Monotonny szum przeplatał się z groźnym pomrukiwaniem burzy …
Deszcz padał od kilku godzin. Krople, początkowo powoli spływające po szybie okna, zniknęły w ścianie wody, która zalała świat, rozmywając kształty i kolory. Monotonny szum przeplatał się z groźnym pomrukiwaniem burzy …
Ale masz fajne włosy! – pukanie w szybkę wyrywa mnie ze stanu otępienia, w który zwykle wpadam podróżując komunikacją miejską.
Literatura jest jak bezkresny ocean. Jeżeli jeden, jedyny raz opuścisz bezpieczną przystań i poczujesz nieograniczoną niczym wolność dryfowania, prędko nie wrócisz.