Biel, narty, sanki, Boże Narodzenie – oto pierwsze skojarzenia ze śniegiem. Tymczasem w książkach…
Każdy płatek śniegu jest westchnieniem pokrzywdzonej gdzieś w świecie kobiety. Że wszystkie westchnienia wznoszą się ku niebu, łączą w chmury, a potem rozpadają na małe fragmenciki, które w ciszy spadają na ludzi w dole. Aby przypomnieć, jak bardzo cierpią takie kobiety jak my.
Khaled Hosseini, Tysiąc wspaniałych słońc
I że śnieg wygląda z początku tak świeżo i czystko, ale kiedy ludzie go rozdepczą, staje się najbrudniejszy na świecie, całkiem szary, w żółtawe plamy, i tak jest zawsze – śnieg nigdy nie może pozostać biały, a jednak co roku ma się nadzieję, że uda się jakimś sposobem sprawić, żeby był do końca piękny.
Jacqueline Wilson, Podwójna rola
A śnieg padał. Jak sen, deformował kształty i barwy, ukrywając wszystko, co znajome, grzebiąc wszystko, co prawdziwe. Gdzieś w oddali była stajnia, dom, świat mojego dzieciństwa. Ale śnieg wirował dokoła mnie jak miliony małych owadów, i żadnej z tych rzeczy już nie widziałam.
Aryn Kyle, Bóg zwierząt
Jamal zjadał niebo. Otwierał usta tak szeroko, że u nasady żuchwy czuł delikatne chrupnięcia, kiedy wciągał w siebie tę pulchną, ciężką biel, która unosiła się i wirowała wokół niego. Na języku znikała bez śladu. Biegał w kółko, zjadając skrawek gęstego, białego, spadającego nieba, i wyobrażał sobie, jak się nim stopniowo wypełnia, zimnem i oddaleniem, ogromną, iskrzącą się pustą przestrzenią.
Michael Cunningham, Z ciała i z duszy
Im bardziej pada śnieg,
Bim-bom
Im bardziej prószy śnieg,
Bim-bom
Tym bardziej sypie śnieg
Bim-bom
Jak biały puch z poduszki.
Alan Alexander Milne, Chatka Puchatka