Wydawać by się mogło, że sielankowe życie Emily, której sławę przyniosła dawniej napisana książka, która ma przystojnego i kochającego męża, cudowną przyjaciółkę i poukładane życie, nigdy się nie zmieni. Nic bardziej mylnego.
Główna bohaterka – Emily powraca na Bainbridge – wyspę, na której spędzała corocznie wakacje i na której nadal mieszka jej ciotka Bee. Tam zamierza poukładać sobie życie. Jej świat właśnie legł w gruzach – przez szereg lat nie potrafi napisać kolejnej książki, a ukochany mąż właśnie się wyprowadził do innej kobiety zostawiając ją samą bez żadnego ostrzeżenia. W mieście została już tylko jej przyjaciółka, która pomaga jej przy rozwodzie i w przezwyciężeniu trudności, które przez ostatni czas na nią spadły. Emily pod wpływem wspomnień i wsparcia cioci Bee przyjeżdża do Bainbridge, gdzie chce znaleźć swój cel w życiu i dojść do siebie. Tam spotyka dawnych znajomych. Umawia się na randki z chłopakiem z młodości, który nadal jest w niej zakochany oraz poznaje nową miłość Jacka. Bee przestrzega siostrzenicę przed tym mężczyzną i kolejna jej decyzja się komplikuje. Co takiego zrobił Jack?
Bainbridge okazuje się dla głównej bohaterki terapeutycznym miejscem. Mile spędza czas, pomaga ciotce, wraca do pisania. Dzięki historii sprzed lat zaczyna postrzegać inaczej świat i życie. Zaczyna zauważać co jest naprawdę ważne i już wie jak powinna zmierzyć się z przeszłością i walczyć o przyszłość. Gdy nadchodzi czas na podjęcie najważniejszej decyzji dotyczącej jej przyszłości i szczęścia, nie waha się tylko z podniesioną głową pewnie kieruje swoim życiem. Chociaż decyzja nie jest łatwa.
W książce przeplatają się dwie historie. Jedna czytana przez Emily, która jest niedokończona, niepewna, pełna niespodzianek i poruszająca. To ta sprzed lat, którą trzeba uleczyć. Oraz druga zaczynająca się z dniem wyprowadzki Johna – męża Emily i ciągnąca się cały marzec kiedy bohaterka jest na wyspie u cioci.
Historia sprzed lat odżywa. Pamiętnik, który zostaje znaleziony przez bohaterkę w sypialni, którą przygotowała jej Bee wciąga Emily i nie daje jej spokoju. Historia, którą opowiada jest tak niezwykła i tak podobna do jej własnego życia i zdarzeń z jej otoczenia, że Emily nie potrafi oderwać od niej oczu, a ostatecznie postanawia „dopisać” jej zakończenie. To dzięki niemu i jego tajemnicy bohaterka wraca do pisania. Dokończy historię pamiętnika i swoją również. Czy dokończenie polega tylko na dopisaniu kilku akapitów i stworzeniu kilku rozdziałów?
Czy pamiętnik skrywa w sobie coś z prawdy, czy może jest wyłącznie próbą powieści? Dlaczego cała historia jest tak podobna do prawdziwego życia i do dziejów bohaterki i osób z jej grona? Pamiętnik wciąga czytelnika i tak jak Emily nie daje innym spokoju. On powoduje, że Emily zaczyna szukać więcej i głębiej. Bo historia nie mówi wszystkiego, intryguje i pozostawia pole do popisu czytającego. Jak poradzi sobie Emily i co odkryje?
Wartka i ciekawa akcja wciąga i pozostawia czytelnika w napięciu aż do samego końca. Wraz z rozwojem wydarzeń Marcowe fiołki wciągają Czytelnika tak samo jak pamiętnik pochłonął Emily. Jak zakończą się obie historie? Warto sięgnąć po egzemplarz i zanurzyć się w lekturze.
Sabina Bienia