… czyli kilka słów o konkursach poetyckich.
Drodzy piszący! Na pewno nieraz zastanawialiście się: co zrobić z wierszami zawalającymi szuflady, czy raczej twarde dyski waszych komputerów? Czy to, co stworzyliście w pocie czoła, mogłoby na was pracować? A jeśli już, to jak właściwie wybrać odpowiednie konkursy poetyckie, dzięki którym pojawia się szansa na zaistnienie w „literackim światku” i czy udział w nich faktycznie się opłaca?
Uczestnictwo w konkursie może przede wszystkim zaowocować publikacją twórczości w prasie albo almanachu pokonkursowym. Zdarza się, że laureaci zapraszani są nawet do radia lub telewizji. Istnieją też takie konkursy, gdzie główną nagrodę stanowi wydanie debiutanckiego tomiku. Dla patrzących bardziej zarobkowo – zgłoszenie wierszy swojego autorstwa może przynieść nam także pieniądze i nie są to koniecznie symboliczne kwoty. Jednak poza drukiem i gratyfikacją pieniężną otwiera się przed nami szansa na poznanie nowych, ciekawych ludzi, mających swoje pasje i realizujących je. Takie spotkania mogą się okazać dużym motorem do działania, mobilizacją do dalszych poszukiwań literackich.
Najbardziej znane są oczywiście te konkursy, określane jako „liczące się w środowisku” : konkurs im. Jacka Bierezina, im. Kamila Baczyńskiego, im. Haliny Poświatowskiej czy im. Rafała Wojaczka. Mimo to debiutanci nie powinni zrażać się do rozgrywek bardziej regionalnych, organizowanych np. przez miejskie biblioteki, chociaż zdaję sobie sprawę, że ich niepoważnie brzmiące nazwy albo wymagania tematyczne mogą działać odstraszająco na piszących. Poza tym nie zapominajmy o turniejach jednego wiersza. Rzadko zdarza się początkującemu poecie zebrać takie audytorium słuchaczy! Każdy kto pisze, wie jak trudno doświadczyć żywego zainteresowania swoją twórczością. Na turniejach nie dość, że zgromadzeni słuchają nas z uwagą, to jeszcze są to ludzie lubiący poezję (często inni poeci), dzięki czemu nasze wiersze mogą zaistnieć: zapaść w pamięć, wzbudzić zainteresowanie, czy być powodem do szerszej dyskusji.
Najważniejsze, aby pamiętać, że konkurs to rodzaj loterii i dużo zależy od naszego szczęścia. Często spotykam się z opinią, że w jednym konkursie ciężko ogłosić wynik, ponieważ napłynęło wiele dobrych tekstów, a w innym trudno wybrać kogokolwiek, kto zasługiwałby na wyróżnienie. Ponad to jurorami są bardzo różni ludzie: redaktorzy, poeci, nauczyciele albo po prostu fascynaci poezji. To sprawia, że teksty są oceniane przez osoby, mające przeróżne upodobania poetyckie, nieraz zupełnie odmienne. Ocena wierszy jest przeważnie mocno subiektywna. Oczywiście, pojawiają się pewne wzorce wierszy „lepszych”, ale ze względu na dużą ilość konkursów i oceniających, a także ich nierówny poziom – mody i nurty, pod które należało by pisać, aby zwiększyć swoją szansę na wygraną, są w dużej mierze nieuzasadnione.
Podsumowując: udział w konkursie poetyckim to okazja, aby zdobyć szczegółową wiedzę na temat współczesnych nurtów poezji, nawiązać nowe znajomości, a przede wszystkim to szansa na triumf i niezastąpione poczucie satysfakcji.
Joanna Roś
Dla zainteresowanych tematem slamu poetyckiego – krakowskie Poetwory!