Recenzja: Leopold Tyrmand, "Dziennik 1954"
Dawno niczego nie czytało mi się z taką przyjemnością, jak „Dziennik 1954” Tyrmanda. To wyborna, soczysta narracja, niesamowicie wciągająca i poniekąd pozwalająca zapomnieć, że opisuje czasy stalinowskiego terroru, bodaj czy nie najmroczniejszy …