Wydaje mi się, że Detektyw Literacki musi też czasem zlustrować samego siebie. Szczególnie kiedy trafia w ręce coś tak niezwykłego. Tak więc dzisiaj postanowiłam zaprezentować Wam moje ostatnie odkrycie – niezwykle poruszającą książkę „Chustka” Joanny Sałygi (Wydawnictwo Znak).
Chustki nie ma już wśród nas ciałem, ale na pewno jest z nami duchem. Książka jest zapisem jej bloga, który prowadziła odkąd dowiedziała się o swojej chorobie – raku złośliwym z przerzutami. Mówiła o nim bez ogródek – sku*wiel. Ale dzięki temu doświadczeniu zbliżyła się do Piotra, którego nazywa Niemężem i do Syna, dla którego była w stanie zrobić wszystko.
Niebagatelne wypowiedzi, dla niektórych wręcz niepedagogiczne (kiedy szeptem powiedziała do Syna, że nie gniewa się na niego za wrzucenie śrubki do toalety) lub kontrowersyjne (prosto o ‘rzyganiu’ po chemioterapii), ale zawsze prawdziwe. Nie owijała w bawełnę. Jej blog miał mnóstwo czytelników – kibiców dla jej zdrowia, ale też szukających pocieszenia we własnych niedomaganiach.
Spędziła na ziemi jeszcze ponad dwa lata odkąd dowiedziała się o chorobie. To czas, który wykorzystała maksymalnie – jestem szczęśliwa – mówiła. Przygotowywała bliskich na swoją śmierć. Doceniała Ulubionego Doktorka, który podczas choroby mówił, że z niej niezła laska. Cieszyła się, że Niemąż opowiada o planach na przyszłość, kiedy zmęczona kolejnym wlewem chemii zasypiała w jego ramionach. Uwielbiała ogórkową Babci B. Ale najbardziej zaskakiwał ją jej własny Syn – była dumna z jego niezwykłego podejścia do życia:
– jak to jest, mamo: mówisz, że mam zjeść ile chcę, ale mówisz mi jednocześnie, że mam zjeść wszystko. przecież to jest nierówne.
z dumy napęczniałam, urosłam.
Co więcej? Szczerze polecam „Chustkę”. Warto!
A w ostatnim poście z 5 marca br. na blogu Chustki pojawił się post autorstwa Niemęża:
(…) historia znajomości Joanny i moja była inna niż sądzisz.
w sumie powinienem napisać historia Chustki i Niemęża,
bo przecież nas nie znasz.
cokolwiek wiesz z bloga czy od znajomych,
cokolwiek usłyszałeś czy przeczytałaś,
nie masz pojęcia co się naprawdę wydarzyło.
a wydarzyło się wiele.
blog, to jedynie wierzchołek góry lodowej.
spędziłem z Joanną trzy lata.
te trzy lata, to czas nieoczekiwanego piękna,
zaskakującej niesprawiedliwości i dobra,
o którym nawet nie marzyłem.
to opowieść niemal filmowa. niemal…
nieoczekiwane zwroty akcji przeplatają się z chwilami zadumy,
a na tle walki z chorobą rodzi się miłość.
i te trzy śmierci. (…)
Już pod koniec roku pojawi się książka Niemęża pt. „Nieżona”. Czekam niecierpliwie! Od maja można oglądać film dokumentalny Anety Kopacz „Joanna”. Wzrusza. Polecam.
Ola Kaczmarek