Gościem honorowym tegorocznych 66. Międzynarodowych Targów Książki we Frankfurcie była Finlandia. Kraj partnerski targów zaprezentował się chłodno, purystycznie i niemal sakralnie. Przybierając motto „Finnland. Cool”, pawilon gościa honorowego prezentował się niczym wyspa spokoju. W dotychczasowej długiej historii prestiżowych frankfurckich targów po raz pierwszy zdarzyło się, że gość honorowy zupełnie zrezygnował z prezentacji swojej turystycznej oferty, a skoncentrował się wyłącznie na ojczystej literaturze i godnej pozazdroszczenia kulturze czytania. Za pomocą odpowiedniej gry świateł i minimalizmu fiński pawilon zapraszał do pełnej koncentracji na rodzimych autorach. A trzeba przyznać, że jest, na kim.
Prawdziwą gwiazdą, nie tylko tegorocznych targów we Frankfurcie, ale przede wszystkim współczesnej fińskiej literatury jest bez wątpienia Sofi Oksanen. 37-letnia pisarka, córka Fina i Estonki, jest laureatką najbardziej prestiżowych nagród literackich w Finlandii, a równocześnie nieoficjalnym ambasadorem kulturalnym Estonii. Także w Niemczech Sofi Oksanen to szara eminencja, której publiczności czytelniczej specjalnie przedstawiać nie trzeba. Oksanen prezentowała na targach swoją najnowszą powieść „Als die Tauben verschwanden” (oryg. Kun Kyyhkyset Katosivat). Początkowy nakład jej aktualnej książki wyniósł w Finlandii 100 tysięcy egzemplarzy, co wydaje się niebagatelną sumą w kraju z zaledwie ponad pięciomilionową liczbą mieszkańców. Poprzednia książka autorki „Fegefeuer” (oryg. Puhdistus) ukazała się w ponad czterdziestu krajach.
Oksanen podczas wywiadów i spotkań z czytelnikami sprawia wrażenie zdystansowanej, surowej i pragmatycznej. Na pewno nie jest to typ autorki, która rzuca anegdotami i bawi publiczność. Jak szczerze wyznaje, podczas pisania nie czuje nic. Za to jej książki traktują każdorazowo o bohaterach, których mniej lub bardziej bezpośrednio dotyka przemoc i wykorzystywanie. Dramatyczne doświadczenia jej literackich postaci stają się osią, wokół której koncentruje się ich egzystencja, niezależnie od tego, czy mowa o bulimii, jak w debiutanckiej powieści „Stalins Kühe” (oryg. Stalinin Lehmät)”, zaburzeniach osobowości w „Fegefeuer” czy atakach paniki w najnowszej powieści „Als die Tauben verschwanden”. Co ciekawe, poprzez poruszenie w powieści „Fegefeuer” tematyki seksualnego wykorzystywania autorka wywołała autentyczny skandal obyczajowy w Estonii.
W swojej aktualnej książce Oksanen dotyka wojennej i powojennej historii Estonii. Osadzając swoich bohaterów najpierw pod niemiecką, a następnie radziecką okupacją fińska autorka ma nadzieję na wywołanie w krajach bałtyckich (i nie tylko) społecznej debaty poświęconej historii XX wieku. W „Als die Tauben verschwanden” pisarka zrywa z mitem szlachetnej wojny, prezentuje kolaborantów, kreśli dramatyczne losy „zwykłych” ludzi, nie tworzy bohaterów. Bo wojna, jak sarkastycznie wyznaje, nigdy nie jest ładna i przyjemna.
Oprócz dotychczasowych czterech powieści Oksanen pisze także teksty publicystyczne. Szczególnie interesują ją zagadnienia: cenzury w internecie, praw człowieka i wolności słowa. Chętnie wypowiada się także na tematy związane z feminizmem czy bieżącą polityką, mimo że swoimi często bezkompromisowymi wypowiedziami zyskuje nie tylko sprzymierzeńców. Na razie, z powodu oficjalnych wypowiedzi Oksanen na temat sytuacji międzynarodowej, władze rosyjskie odmawiają pisarce wjazdu na swoje terytorium.
Ewelina Tondys
Fot. Toni Härkönen.