Lubię krótkie formy. Literackie, filmowe, celne aforyzmy. Fascynuje mnie, jak w kilku słowach czy obrazach zamknąć można o wiele bardziej skomplikowane historie.
Tomik „Zbieraczy Planet” trafił w moje ręce już wiele miesięcy temu, ale bardzo (za bardzo!) ociągałam się z jego recenzją z jednego prostego powodu: przecież ja zupełnie nie znam się na poezji! Nie potrafię ocenić jej z literackiego punktu widzenia: czy jest dobra czy zła, czy sobą coś reprezentuje czy może nadaje się do kosza, czy warto po nią sięgnąć czy lepiej od razu sobie odpuścić. Oceniam więc sobie subiektywnie: czy mi się podoba, czy do mnie trafia, na co zwracam uwagę.
Jako fance minimalizmu na tzw. „pierwszy rzut oka” bardzo spodobał się design książeczki. Uwagę przyciągają grafiki Maćka Boksy, bardzo dobrze komponujące się z tytułem tomiku. Kosmiczne fraktale przenoszą w jakiś nierealny, oderwany od rzeczywistości świat.
Po przeczytaniu wierszy poczułam się z kolei lekko zawstydzona, bo oto zostałam wpuszczona w jakąś intymną sferę uczuć, niedopowiedzeń i tajemnic, wokół których, chcąc nie chcąc, zaczęłam budować sobie konteksty i wymyślać sytuacje, którymi mogły zostać zainspirowane. Bawiłam się grą słów, metaforami i przewrotnymi puentami i ostatecznie wyszło mi, że tak, podoba mi się to.
Wiersze w tomiku podzielone są na dwie sekcje: te napisane w latach 2004-2008 i 2008-2012. Jest to o tyle ciekawe, że można odnieść wrażenie towarzyszenia autorce w dorastaniu. A jednocześnie nasuwa się pytanie:
Hej, i co dalej?
Z chęcią się kiedyś dowiem.
Justyna Sekuła
Tomik do nabycia u Asi:
joanna.katarzyna.ros@gmail.com
cena: 19,90 zł, w tym wliczone koszty przesyłki
(autorka chętnie zamieści specjalną dedykację!)
Grafika: fragment zaproszenia na spotkanie z Autorką (źródło)