„Zawód: Wiedźma”, to książka napisana przez białoruską pisarkę Olgę Gromyko, otwierająca pięciotomowy cykl o przygodach Wolhy Rednej, znanej również jako W.Redna. Osiemnastoletnia dziewczyna, którą poznajemy na wstępie jest adeptką w Starmińskiej Wyższej Szkole Magii, Wróżbiarstwa i Zielarstwa. Jako jedna z niewielu kobiet podjęła się nauki magii praktycznej i jako jedyna dotrwała do VIII roku. Wszystko zaczyna się, gdy Mistrz, postanawia wysłać W.Redną do Dogewy – państwa zamieszkanego przez wampiry, o których krążą mrożące krew w żyłach legendy. Wolha musi rozwiązać zagadkę tajemniczego potwora, który od dłuższego czasu narzuca się wampirom, a przy okazji zdążył już pożreć trzynaście ofiar, w tym doświadczonych magów. Dodatkowo główna bohaterka, na cele swojej pracy zaliczeniowej, będzie musiała zmierzyć się ze stereotypem wampira, w czym niezmiernie pomocny okaże się władca Dogewy – Len (szczerze mu współczuję).
„Zawód: Wiedźma” jest przykładem dobrze napisanej kobiecej literatury fantasy. Czyta się ją szybko, łatwo i przyjemnie. Opisy świata wykreowane przez autorkę są niestandardowe i urzekają porównaniami, typu: „w jaskini[…], tylko pod nogami coś nieprzyjemnie chrupało i chrzęściło jak w melinie goblinów ludojadów”. Książka napisana z ogromną dawką humoru, gwarantująca niekontrolowane wybuchy śmiechu (nie polecam czytania w autobusach), a także bardzo ciekawie zarysowanymi postaciami, w tym jedną, bardzo upartą kobyłką.
Podsumowując, jeżeli szukamy czegoś lekkiego, z nieskomplikowaną fabułą i przyjemnego w czytaniu, to z czystym sercem mogę polecić tę pozycję. Nie radzę nastawiać się jednak na literaturę wysokich lotów, chociaż świat wykreowany przez panią Gromyko mnie osobiście zachwycił.
Joanna Baster