Naszym zdaniem
Zadie Smith stwierdziła: "«Siedem lat» to powieść, która sprawia, że wątpisz we własne dogmaty. Co może więcej zrobić książka?".
„Siedem lat“ Petera Stamma to powieść mierząca się z tematyką klasycznego trójkąta w relacjach damsko-męskich. W dużym skrócie i powierzchownie rzecz ujmując, można by stwierdzić, iż jest to historia mężczyzny rozdartego między niedającą się racjonalnie uzasadnić seksualną relacją do kompletnie nieinteresującej kobiety oraz uczuciem do własnej żony uosabiającej zaprzeczenie cech kochanki. Co jest ciekawego w takiej konstelacji? Czy z zagadnienia starego jak świat i wielokrotnie będącego motywem literackim można stworzyć świeżą i nowatorską pozycję wydawniczą? Owszem można, a najnowsza na polskim rynku powieść Petera Stamma jest tego niezaprzeczalnym dowodem.
Szwajcarski pisarz, jeden z najbardziej renomowanych autorów współczesnej prozy niemieckojęzycznej, laureat Nagrody im. Friedricha Hölderlina, nominowany także do prestiżowej Nagrody Bookera, zaczerpnął inspirację do swojej powieści z recenzji sztuki teatralnej Witolda Gombrowicza. W dramacie opublikowanym jeszcze przed wojną, w 1935 roku, „Iwona, księżniczka Burgunda“ Gombrowicz opowiedział historię księcia, który poślubił najbrzydszą kobietę w całym królestwie, co w konsekwencji doprowadziło do tragedii. Stamm, zafascynowany sceniczną groteską Gombrowicza, podjął się napisania obszernej (jak na styl autora) powieści, która w ostatecznym rozrachunku przypomina skomplikowane laboratorium uczuć.
Główny bohater powieści, Alex, z którego pierwszoosobowej perspektywy narracyjnej poznajemy wszystkie wydarzenia, jest młodym, utalentowanym architektem. Mężczyzna poślubia nadzwyczajnie piękną, inteligentną i pochodzącą z tak zwanego dobrego domu Sonię. Jednocześnie przez lata tkwi w seksualnej, irracjonalnej i niemal animalistycznej relacji do niemrawej, kompletnie nieatrakcyjnej Iwony, Polki, pracującej w Niemczech bez zezwolenia na pobyt. Z czasem w tym trójkącie pojawia się dziecko, które – jak łatwo przewidzieć – sprawia, że sprawy nabierają zupełnie nowego wymiaru.
Akcja powieści rozgrywa się w Niemczech na przestrzeni kilkunastu lat, począwszy od 1989, a skończywszy w 2003 roku. Autor, znany ze skłonności do krótkich form, prostej elegancji i lakonicznego stylu, w realistyczny i przekonujący sposób konfrontuje czytelnika z realiami społeczno-politycznymi po upadku muru berlińskiego. Umiejętnie szkicuje zamożną klasę średnią oraz nadciągająccy kryzys finansowy. Odnosi się jednak wrażenie, że w prozie Petera Stamma znacznie istotniejszy jest jej potencjał egzystencjalny. Powieść szwajcarskiego pisarza, konstrukcyjnie ujęta w triadę (nadzieja związana z młodością – ostateczna utrata złudzeń – podjęcie próby nowego życia) w rzeczywistości zasadzona jest na pytaniu: Czy ten, kto nas kocha, posiada władzę nad nami? Jeśli tak, w jakim stopniu i jaki czyni z niej użytek?
„Siedem lat“, w znakomitym przekładzie Małgorzaty Łukasiewicz, otwiera cytat z Le Corbusiera: „Światła i cienie ujawiniają kształty“. Wydaje się, że zdanie francuskiego architekta nabiera w kontekście tej historii zupełnie innego, metaforycznego wymiaru. Oto bowiem, dwie kobiety: Sonia i Iwona, z których żadna, jak można domniemywać, nie przyniosła bohaterowi szczęścia, pełniły w jego życiu rolę światła i cienia. W relacji z każdą z nich Alex doświadczył miłości, cierpienia, a finalnie odkupienia.
Powieść Petera Stamma, której tytuł jednoznacznie nawiązuje do Starego Testamentu i siedmioletniego oczekiwania Jakuba na Rachelę, przypomina wynik naukowego eksperymentu, w którym autor uczynił przedmiotem badań relacje damsko-męskie i wszystkie związane z nimi, niejednokrotnie sprzeczne uczucia. Odnosi się wrażenie, że wynik tego eksperymentu zaskoczył nawet samego badacza.
Ewelina Tondys