Naszym zdaniem

Książka jest przyjemna dla oka, choć nie zapada w pamięć.

7
Styl i język
5
Treść
7
Okładka i ilustracje
6
Wartość edukacyjna

Historia sztuki to dość często poruszane zagadnienie w publikacjach dla dzieci. Wdzięcznie opowiada się o sztuce dzieciom, ponieważ jest to zagadnienie na tyle otwarte na interpretacje, że dzieci mogą wymyślić niezliczone historie dołączone do obrazów. Z matematyką, biologią, czy chociażby chemią nie jest tak prosto. Natomiast sztuka jest „plastyczna” w tym sensie, że pozwala dowolnie formować informację zwrotną w umyśle odbiorcy. Bujna wyobraźnia dziecięca jest w stanie stworzyć niebywałe interpretacje.

Kolejną typowo dziecięcą cechą, która jest przydatna w interpretacji obrazów i którą autorzy tego typu publikacji eksponują, jest świeżość spojrzenia. Dziecko nie wstydzi się zadawać pytań, które nurtują wiele osób. Nie czują zażenowania, że czegoś nie rozumieją i po prostu zadają pytania. Tak też jest z tytułowym pytaniem „Dlaczego sztuka jest pełna golasów?”. Publikacja stawia czytelnika przed wieloma takimi zagadnieniami, chociaż muszę przyznać, że nie daje jakichś szczególnych, nowatorskich odpowiedzi.

Czytałam tę książkę już jakiś czas temu i z przykrością muszę stwierdzić, że niewiele z niej pamiętam. Jest to dla mnie minus, bo świadczy to o tym, że niczym mnie nie zaskoczyła, nie wzburzyła i nie zaintrygowała. Za to jest całkowicie poprawną publikacją dla dzieci i z pewnością będzie doskonałym wprowadzeniem w meandry sztuki. Wygląda estetycznie – to bogato ilustrowana publikacja w twardej obwolucie – więc będzie dobrym prezentem dla kogoś młodszego. Kolorowe obrazki zaciekawią i wciągną młodego czytelnika w świat dzieł sztuki.

Bardzo podoba mi się (i w innych tego typu publikacjach tego brakuje), że Hodge często nawiązuje do współczesnych artystów i dzieł. Sztuka najnowsza jest często pomijana i spychana na margines. To spory błąd, bo o ile Doryforos może zachwycać, to jednak chociażby Abakanowicz porusza to, co nam najbliższe, aktualne i całkowicie NASZE. Jestem wdzięczna książce „Dlaczego sztuka jest pełna golasów”, że dzięki niej poznałam fantastyczną artystkę – Yayoi Kusamę. Uwielbiam kropki, podobnie jak Kusama, która przez swoją chorobę widzi świat w kropki. Swoją niepełnosprawność przemieniła w atut, a jej dzieła sztuki wywołują ogromny uśmiech na twarzy.

Album został przepięknie wydany, ilustracje są wyraźne i bardzo kolorowe. Z pewnością przykują dziecięce oko na dłużej. Niestety ma niewielką objętość, więc jest to zabawa na co najwyżej godzinę kontemplacji. To trochę mało, zwłaszcza że na rynku są ogromne książki, także wydawane w formie albumu, które mają więcej tekstu, więcej ciekawostek i są napisane równie prostym językiem, skierowanym do młodego odbiorcy.

Niemniej – książka jest przyjemna i interesująca, choć nie zapada w pamięć.

Karolina Baran