Drodzy fani i sympatycy Pieśni lodu i ognia oraz serialu Gra o tron… Nie mam dla was dobrej wieści. O Wichrach Zimy ani widu, ani słychu. George R.R.Martin uparcie twierdzi, że ciężko nad nimi pracuje. A jaka jest prawda? Niestety nie wiemy i musimy zdać się na łaskę i wolę pisarza. Pomimo długiego czasu oczekiwania na kolejną część serii, powinniśmy być w stanie zrozumieć, że zawikłany w intrygi świat Westeros nie jest taki prosty do przedstawienia. Dlatego właśnie książki okryły się taką popularnością- dzięki geniuszowi Martina. Wichry Zimy także, a nawet jeszcze nie powstały.
Przyznam się bez bicia – jestem wielką fanką Gry o Tron, jak i książek. Miesiąc temu skończyłam czytać ostatnią wydaną przez Martina częścią, tj. Taniec ze smokami. Część 2, która została opublikowana w 2012 roku! Minęło już 10 lat od ukazania się ostatniej książki z historii naszych ulubionych, jak i znienawidzonych bohaterów. Mam tylko szczerą nadzieję, że nie będziemy musieli czekać kolejne 10 lat na Wichry Zimy… Żadna inna książka fantasy mi tego nie zastąpi (chociaż Archiwum burzowego światła bardzo się stara).
Natomiast fanów serialu muszę uświadomić, iż serial z odcinka na odcinek coraz bardziej różni się od książek. Nie tylko szczegółami, ale i ważnymi elementami w fabule, które zmieniają wszystko w dalszych losach Daenerys, Jaimego, Aryi itp… Dlatego według mnie warto sięgnąć po literaturę i nawet dla własnej satysfakcji, i z ludzkiej ciekawości, je przeczytać. Kto wie, czy nasza ulubiona postać z serialu, zamordowana w okrutny sposób, jednak żyje i ma się świetnie w książkach? Bądź na odwrót. Jedno jest pewne! To nie Lannisterowie przesyłali pozdrowienia…
Ale do meritum! Jeżeli nie jesteście zadowoleni z 8 sezonu serialu (chyba wszyscy kręcą nosami do dzisiejszego dnia), to w oczekiwaniu na finał napisany przez samego Martina- przeczytaj jego książki! Spojlery, recenzje czy artykuły nigdy nie zastąpią własnych emocji związanych z lekturą.
Pozdrawiamy! I życzymy owocnego 2022 roku!
Nasz Instagram: Bookeriada.