„Łóżko, w którym leżę, puste”, czyli rozmyślania wokół wiersza Julii Szychowiak w kontekście myśli Nagardżuny.  Analiza filozoficzna Joanny Roś rozpoczyna kolejny dział w Strefie Książki – artykuły związane z literaturą.

Pytanie o własną tożsamość, którym podszyte są codziennie przeżycia i intuicje rozbrzmiewa na wszystkich falach naszego porozumienia się z innymi. A więc także, a być może przede wszystkim w sztuce jaką jest poezja odnajdujemy ślady tego niezwykłego dylematu, kiedy człowiek próbuje ustawić się na odpowiedniej pozycji pomiędzy „jestem” , a „nie ma mnie”, pomiędzy „byłem”, a „będę”.

Łóżko w którym leżę, puste

pisze Julia Szychowiak w swoim tomie poetyckim o znaczącym tytule „Po sobie”, czym podkreśla, że mamy do czynienia z poezją, w której dylemat ego odgrywa niezwykle ważną rolę. Pragnę odnieść słowa autorki wiersza do myśli Nagardżuny, filozofa, żyjącego w II w. n. e, twórcy myśli madhjamiki , na przemyśleniach którego wyrosło kilka filozoficznych szkół buddyjskich. Myśliciel ten uważał., że nie należy wybierać jednej z dróg, którymi są „jest” i „nie jest”, kiedy rozmyślamy nad rzeczywistością naszych doświadczeń, ponieważ jak twierdził, nie można nawet dociec, czy Jaźń istnieje czy nie. Wyjściem z tej pozornej niepewności jest zadanie uświadamiania sobie rzeczy takimi, jakie one są. Lecz jak badając to, jakie rzeczy są, w ogóle wyodrębnić „jest” od „nie jest”?

Środkowa Doktryna ma być odpowiedzią na te pytania, ponieważ problem realizmu i nihilizmu zdaje się być nieaktualny, gdy założymy, że nic nie posiada własnej natury, a więc rzeczy miano tego, czym są, otrzymują w wyniku relacji z innymi rzeczami. »”Nie ma mnie”, „nie będzie mnie”, „nie mam”, „nie będę miał” – to przeraża wszystkich naiwnych i zabija strach w mądrych« mówił Nagardżuna (1). Bo czy uporczywa wiara w istnienie niezależnej egzystencji nie oznacza strachu przed skutkami jej ewentualnego rozpadu?

»”Ja” istnieje, „moje” istnieje – to [pojęcia] błędne w sensie ostatecznym, ponieważ oba nie zostały ugruntowane przez prawdziwą mądrość (2)«. Nagardżuna naucza, że rzeczy, których doświadczamy i to, w jaki sposób wykorzystujemy te doświadczenia, składają się z dharm, składników, które także nie mają swojego ego. Mimo to, rzeczy łączy nić wzajemnych powiązań i uzależnień, która to nić sprawia, że są one takie, jakie je widzimy i odbieramy.

Natura wszystkich rzeczy jest więc przyczynowa i uwarunkowana, a nić zależności, która snuje się pomiędzy nimi, tworzy pustkę, jaką stanowią, nazywaną śunsjatą.

Gdzie więc znajduje się człowiek pośród całego świata? Czy tkwi nieruchomo pośród niezmiennych rzeczy i przeżyć? Nie, świat nie zatrzymuje się ani na chwilę, wszystkie rzeczy w nim zmieniają się bez ustanku, będąc przyczynami innych i przez inne mające swoją przyczynę. Ponad to „każdy moment czasowy kończy się, musi posiadać początek i środek. Ta potrójna natura momentu czasowego oznacza, że świat nigdy, nawet przez chwilę, nie zatrzymuje się (3)” . A ponieważ wynikiem tego niekończącego się ruchu jest przyczynowość, nie ma tożsamości ani zróżnicowania, nie ma ciągłości ani przerwania [istnienia]. Zatem człowiek w świecie i świat wzięty oddzielnie nie posiadają własnej tożsamości, nie mając żadnej indywidualnej natury. To co powstaje w zależności od czegoś innego, nie może być tą samą ani całkiem różną od niej rzeczą.

Szczęście byłoby..
gdyby wierzyć szczęściu.

czytamy w wierszu Julii Szychowiak. Dlaczego jednak podmiot obawia się wierzyć szczęściu? Czy kryje się pod tym słowem jakaś szczególna pułapka, i co właściwie sprawia, że jest to szczęście tak niejednoznaczne? Według Nagardżuny rzeczy, a więc także wrażenia, których istnienie jest uwarunkowane przez inne rzeczy, nie mogą być rzeczywiste. Czy więc powody dla których działamy nie wydają się być teraz śmieszne, absurdalne, skoro to, co odczuwamy, powiedzmy – szczęście, może faktycznie istnieć, lecz nie być rzeczywiste?

Mimo to, „w świecie, który doświadczamy wszystko można uznać za rzeczywiste lub nierzeczywiste; zarazem rzeczywiste jak i nierzeczywiste, a także ani rzeczywiste ani nierzeczywiste (4)”. Świadomość tej prawdziwej natury rzeczy Nagardżuna nazywa prażnią. Co czuje się, będąc w ten sposób uświadomionym? Przede wszystkim – że rzeczy nie są ani wieczne ani skończone, że są i nie są zarazem takie, jakimi pragniemy je widzieć. Ta prawda ostateczna, dharmata, nie jest poznawalna myślą ani możliwa do wyrażenia za pomocą słów. Nawet nie można o niej pomyśleć jako o bycie, świadomości czy choćby materii, ponieważ stanowi prawdę ostateczną, umożliwiającą dostrzeżenie pustki własnego bytu, pustki wszystkiego, co składa się na ten byt.

Nie pamiętam tej kobiety
w której chodzę i z którą sypiam(…)
Kim piszę
kim będę to czytać?

wyznaje podmiot wiersza. Objawia nam intuicję, która każe mu powątpiewać w koncepcję tożsamości swojego ja. Czujemy, jak gdyby ten, który mówi o sobie w wierszu nie był tożsamy ze sobą, o którym opowiada. Co mogłoby to oznaczać dla Nagardżuny? Poczucie ja, według myśli filozofa, istnieje w zależności od skandh, które są składnikami, stanowiącymi iluzję ja, chociaż jest ona nierzeczywista. „Tak jak bez lustra nie sposób ujrzeć odbicia własnej twarzy, tak też ja nie istnieje bez polegania na skandach (5)” – przekonuje myśliciel.

Skandhy więc nie są tym, co nazywamy ego, nie znajdują się też w jego wnętrzu – skandhy nie stanowią ego, lecz zarazem ego bez nich nie istnieje. Co w takim razie odpowiedziałby Nagardżuna poetce na pytanie : »”Kim pisze teraz”, a „kim czytam to, co napisałam”«, skoro tożsamość mają tworzyć składniki, elementy nie istniejące jako odrębne w sobie byty, nie posiadające statusu niezależności? Że i ja „teraz” i ja „potem” to iluzja…?

/Joanna Roś/

 

(1) Nagardżuna, Wybór pism, tłum. J. Sieradzan, „Cenny różaniec rad dla króla : Wysoki status i określone dobro”, pkt. 26. (opublikowano w formacie PDF- www. tsering.wroclaw.pl)
(2) Tamże, pkt. 28.
(3) Tamże, pkt. 69.
(4) Nagardżuna, Wybór pism, „Traktat o podstawach środkowej ścieżki: Analiza indywidualnego ego”, pkt. 8. (opublikowano w formacie PDF- www. tsering.wroclaw.pl)
(5) Tenże, Wybór pism, „Cenny różaniec rad dla króla :Wysoki status i określone dobro”, pkt. 33. (opublikowano w formacie PDF- www. tsering.wroclaw.pl)