Chyba każdy miał okazję poznać pewną niezwykłą rudowłosą dziewczynkę, która potrafi wpadać w przeróżne perypetie. Trzeba przyznać, że Ania to wyjątkowa postać literacka: zabawna, ale nie pozbawiona refleksji, marzycielska, ciekawa świata i ludzi. A przy tym bliska czytelnikowi.

– Czyż to nie cudownie, Marylo, że jutro następuje nowy dzień, w którym nie uczyniłam jeszcze żadnego głupstwa?

– Jestem pewna, że popełnisz niejedno – rzekła Maryla. – Pod tym względem nikt ci nie dorówna.

– Wiem o tym – przyznała Ania żałośnie. – Ale czy Maryla zauważyła u mnie ten pocieszający objaw? Nigdy dwukrotnie nie popełniam tego samego błędu!

– Niewiele na tym zyskujesz, jeśli wymyślasz coraz to nowe.

– Ależ Marylo. Chyba musi być granica dla błędów, jakie jedna osoba może uczynić, więc kiedy popełnię już wszystkie, musi przecież nastąpić koniec. Jest to stanowczo myśl bardzo pocieszająca.


Nie ma nic bardziej irytującego nad mężczyznę, który nie odpowiada… z wyjątkiem kobiety, która nie odpowiada.


Jutro jest zawsze czyste, nieskalane żadnym błędem.


Przyjemniej jest mieć ukochane, piękne myśli i przechowywać je w swym sercu jak skarby. Nie chcę, by inni je wyśmiewali lub dziwili się im.


Dlaczego właściwie należy klękać do modlitwy? Gdybym ja szczerze pragnęła się pomodlić, wiem, co bym uczyniła. Poszłabym sama, samiutka na wielką, piękną łąkę albo jeszcze lepiej do dużego, ciemnego lasu i patrzałabym na obłoki, het, w górę, w te cudne, bezgraniczne niebiosa. Wtedy po prostu odczuwałabym modlitwę…


Okupujemy bowiem pewną ceną wszystko, co zdobywamy lub otrzymujemy w życiu. Zaspokojenie cennych ambicji wymaga nakładu pracy, trzeba je czasem okupić niepokojem i samozaparciem, a nawet chwilami załamania.


Zaledwie osiągnęłaś jeden cel, już inny, wyższy jeszcze, ukazuje ci się w dali… I to właśnie czyni życie tak miłym!