Słychać ciężki oddech na widowni. Trudno orzec, czy jeden z widzów próbuje powstrzymać się od płaczu, śmiechu, krzyku, czy w nas wszystkich coś w środku drgnęło, naprężyło, jakby chciało uwolnić z siebie energię. Tę energię, która, jak pisze Borges, wypełnia przestrzeń obrazami królestw i prowincji, gór i rzek, zatok i łodzi, zwierząt i ludzi, pomieszczeń, instrumentów, gwiazd…
Bo chyba nie jest to westchnienie zawiedzenia, że w namiętność, cielesność, którą widzimy na scenie w ogóle nie można uwierzyć, że ona sama nam o tym mówi, że nie jest warta żadnego zaufania. I chyba nie jest to zaciągnięcie powietrza w płuca, aby wykrzyczeć swój sprzeciw przeciwko temu, że w kole egzystencji, w jakim poruszają się bohaterowie, naprawdę ważna jest tylko śmierć i sztuka, która od śmierci chroni.
Oddechu już nie słychać, ale niektórzy wciąż próbują wyrwać się z niego, a to rozpaczliwym włączaniem komórek, a to maskującym: „No, jak się podobało? To co, piwo?” Para, która na spektaklu siedziała obok mnie, jeszcze nie wstaje. Jestem wyrozumiała – zawsze w takich sytuacjach spokojnie czekam. (– To chcesz porozmawiać? – Teraz wolałabym nie. – To innym razem. – Innym razem. – To teraz chodź, pogadamy. – Pogadajmy.).
– „Choreograficzne dzieło przygotowane dla trzech tancerzy jest metaforą podróży przez życie. Ciała tancerzy poruszają się w zdeformowanej przestrzeni używając mięśni napiętych do granic możliwości i rezygnując tym samym z gestów i tańca. Jakkolwiek tytuł Otros Rastros może sugerować powiązania z teatrem dramatycznym, spektakl składa się całkowicie z tańca. Ciągłość ruchu zanika, ustępując miejsca fotograficznej scenerii, która mogłaby bezpretensjonalnie przywoływać przeciwieństwa życia i śmierci” – przyjacielowi, który czekał na mnie na schodach przy wyjściu, czytam opis spektaklu, kiedy pyta „o czym to było”.
– Ale opisz własnymi słowami, takie najważniejsze rzeczy – dodaje.
– Ale mnie tylko przychodzi do głowy, że ktoś na widowni strasznie głośno oddychał, jakby miał wybuchnąć krzykiem albo płaczem, a może tylko wydać jeden, stłumiony dźwięk, jakby to doświadczenie zasłoniło mi uszy i oczy, jakbym tego oddechu doświadczała dotykiem.
– Może napiszesz coś więcej.
Tak mi się wydawało – myślę, patrząc na ten tekst. – Może o to chodzi, że nie ma nic więcej, i nie jest to wcale usprawiedliwienie.
Otros Rastros, reżyseria i choreografia: Daniel Abreu
wykonanie: Anuska Alonso, Alvaro Esteban and Daniel Abreu
światła i scenografia: Daniel Abreu
Premiera: 17 listopada 2010, Centro Cultural Paco Rabal (Madryt)
Spektakl obejrzałam 24 czerwca
w Teatrze Studio
w Warszawie
Joanna Roś