Naszym zdaniem

Bieszczady to nie tylko KSU, ale również piosenka plecakowo-ogniskowa, a w „nieoczytanych” „Murach” Kaczmarskiego kryje się dusza tego utworu.

7
Styl i język
7
Treść i fabuła
5
Okładka
8
Zapach

„Piosenki prawdziwe” w kulturze PRL-u to monografia o intrygującym tytule, będąca pokłosiem konferencji, która odbyła się w Instytucie Literatury Polskiej Wydziału Polonistyki Uniwersytetu Warszawskiego w 2011 roku, co w słowie wstępnym zaznacza redaktor tomu, profesor historii literatury polskiej, Ewa Paczoska. Publikacja ta, mająca bardzo „zachęcającą objętość” – ani nie odstrasza „wagą”, ani nie przypomina biuletynu czy gazetki studenckiej – to zbiór esejów i artykułów naukowych różnych autorów, które łączyć ma jeden wspólny element – badanie fenomenu „piosenki prawdziwej”, tak ważnego dla minionego już okresu polskiej kultury.

Jak przekonać czytelnika, aby zechciał sięgnąć po tę pozycję, unikając napomnienia, że Wojciech Belon i odkrywanie Bieszczad „nie są nowym tematem”, podobnie jak pejzaże Harasymowicza, poezja Ziemianina – bo o tym słyszał prawie każdy…? Bardzo zainteresował mnie rozdział dotyczący czeskiego barda – Karela Kryla, mało dziś pamiętanego, chociaż niegdyś uwielbianego w naszym kraju (Kamil Dźwinel, O twórczości Karela Kryla – z wątkiem polskim w tle). Postać łączona z postacią i dziełem Jacka Kaczmarskim z pewnością była warta przypomnienia i może stanowić „ożywcze antidotum” na teksty o wspomnianym wyżej polskim bardzie, Agnieszce Osieckiej czy Bułacie Okudżawie. Podobnie przypomnienie pierwszego przeglądu piosenki prawdziwej było inicjatywą wartą rozdziału, i chętnie przeczytałam całą książkę na ten temat, napisaną z podobnym literackim zacięciem (Waldemar Banasik, Jak wyśpiewano wolność). Artykuł Kim jest bard – na przykładzie postaci Jana Kondraka autorstwa Moniki Parczyńskiej, umieszczony został mniej więcej w połowie książki, podczas gdy moim zdaniem ten atrakcyjnie skompilowany tekst doskonale otwierałby cały tom. A to dlaczego? W publikacji nie znajdziemy jasnej definicji tytułowych piosenek prawdziwych – podczas lektury odniosłam wrażenie lekkiego bezładu kompozycji, a także pęknięcia miedzy treścią a tytułem książki, w której ostatecznie może nie więcej, ale na pewno jaśniej, powiedziano o fenomenie „barda”.

Jak to zwykle bywa z publikacjami pokonferencyjnymi, w monografii znajdziemy także takie teksty, których treść składa się w dużej mierze z tego, co już zostało powiedziane w ogólnodostępnych wydawnictwach, i których treść sprawia wrażenie, jakby nieco na siłę dopasowana została do tytułu książki. Niestety, „Piosenki prawdziwe” w kulturze PRL-u nie są także wolne od błędów interpunkcyjnych i stylistycznych a momentami nieco przesadnych haseł z encyklopedii „naukowego żargonu”. Etos rozmów do rana nad szklanką wódki, z pejzażami harasymowiczowskimi w tle, łemkowską cerkwią – to standard wyobrażeń o kulturze alternatywnej PRL-u i nie wszyscy autorzy starali się chociażby pokazać ją z innej perspektywy.

Mimo wszystko wierzę, że ze względu na znaczenie wciąż nieuchwytnej „piosenki prawdziwej” dla kultury PRL-u, istnieje potrzeba przypominania postaci i tekstów nawet tych dobrze znanych, ciągłego uaktualnienia stanu badań, choćby o najmniejsze notatki, a przede wszystkim powrotu do ironii i szukania wartości w prostocie „prawdziwych” tekstów. Dla niektórych wciąż zdziwieniem może być fakt, że Bieszczady to nie tylko KSU, ale również piosenka plecakowo-ogniskowa, albo że w „nieoczytanych” Murach Kaczmarskiego kryje się dusza tego utworu. Zawartość aneksu – Pieśni z ośrodków internowania – które, jak się okazuje, historycznie mają wartość, ale literacko nie dają się zbyt długo analizować, zaskoczy niejednego miłośnika liryki. Dlatego, chociaż „Piosenki prawdziwe” w kulturze PRL-u tylko momentami są „książką dla mnie” i niektóre elementy tej pracy mogą rozczarowywać, cieszę się, że to, co stanowiło przekaźnik ożywczej niezgody i polemiki w czasach, których nie doświadczyłam, raz jeszcze wybrzmiało dzięki inicjatywie Uniwersytetu Warszawskiego.

Joanna Roś

Możliwość zakupu książki: Księgarnia Polon.