Recenzja: Szymon Krug, „Król Wron”
Kiedy miałam dziesięć lat, najbardziej zakręconą – oczywiście pozytywnie – książką jaką czytałam była „Alicja w Krainie Czarów”. Powieść Lewis Carrola długo przodowała na mojej liście zwariowanych dzieł, aż …
Kiedy miałam dziesięć lat, najbardziej zakręconą – oczywiście pozytywnie – książką jaką czytałam była „Alicja w Krainie Czarów”. Powieść Lewis Carrola długo przodowała na mojej liście zwariowanych dzieł, aż …
Szczególną sympatią darzę naszych rodzimych debiutantów. Zwłaszcza cieszy mnie, gdy widzę, że za pisanie biorą się młode osoby, które wnoszą do literatury świeże spojrzenie. Dlatego chętnie sięgam po książki nowych …
Jeden to Brytyjczyk, drugi – Amerykanin. Dzieli ich na pewno wiele, ale łączy pisarski fach i zamiłowanie do tworzenia wizji, które przerażają, hipnotyzują, nie pozostawiają obojętnym.