Jesteśmy wygodni (żeby nie powiedzieć leniwi). Lubimy sprawdzone rozwiązania. Czasami dajemy prowadzić się za rączkę. Jeżeli macie podobnie, być może spodoba Wam się nasz nowy cykl pt. „Testujemy…”. Chcemy skupić się w nim na rozwiązaniach, produktach i miejscach przyjaznych każdemu książkowemu molowi (oraz tych, których lepiej unikać).
Dzisiaj zapraszamy Was do zapoznania się z serwisem CupoNation.
Promocja! Obniżka! Rabat! Sale! Też zdarza Wam się kupować książki tylko dlatego, że zupełnie przypadkiem (ehe!) trafiacie na Niesamowitą Okazję i zupełnie nie zraża Was fakt, że właśnie czytacie trzy inne i żadnej nie możecie skończyć, regał przeniósł się na biurko, stolik i podłogę a listonosz zaczyna mieć Was dość? Normalnie już dawno zaczęłabym się ślinić do tych wszystkich „95% taniej!” i „darmowa dostawa”, ale zachęcona przemyśleniami Agnieszki z bloga „Książkowo” postanowiłam się jakiś czas temu opamiętać i robić zakupy nieco bardziej racjonalnie (staram się). OK. Mam co czytać. To może bym się wzięła w końcu za ten rosyjski, który całkiem podobał mi się w LO? Propagandowy podręcznik wydany w 1986 roku jest spoko (dużo obrazków), ale przecież jak już pojadę w końcu na ten wschód, opowiadanie o tym, jak to Lenin lubił jeździć z dziećmi na sankach i zawsze miał dla nich czas, średnio mi się przyda (chyba).
No to jedziemy. Kategorie. Klik. Promocje na książki. Klik. Co my tu mamy? „Otrzymaj książkę w prezencie”. Złamałam się, darmowe książki drogą nie chodzą. Klik. „Kliknij tutaj, żeby zobaczyć kod”. Klik. No jest. Po chwili przenoszę się na stronę Weltbild, kod widoczny ciągle po prawej stronie, w osobnym okienku. Plus. Książki, nauka języków obcych. Klik, klik. Jest i słownik „rosyjsko-polski, polsko-rosyjski z rozmówkami” (Gdje Jura? Jura doma). Za całe 7zł. Szaleństwo! Dodaj do koszyka. Klik. Przejdź do kasy. Klik. O, jest pole na kod rabatowy. Ctrl+C, Ctrl+V. Kod zaakceptowany. Opcje płatności, opcje odbioru, bla bla. Idziemy dalej. A gdzie mój prezent? Okazuje się, że gratisową książkę mogę dostać, jeżeli zrobię zakupy powyżej 30zł. Minus – wolałabym o tym widzieć wcześniej, już przy początkowym opisie promocji. Dodaję do koszyka testowo jakąkolwiek inną. Teraz do wyboru mam dwie, ale żadna z nich mnie nie interesuje. No nic, niech będzie tylko ten słownik, ku chwale nauki.
CupoNation to nie tylko kody rabatowe od wydawnictw/księgarni takich jak Weltbild, PWN czy Merlin, ale także swego rodzaju agregator aktualnych promocji. Jeżeli sami nie wpadliście jeszcze na to, żeby się opamiętać, zajrzyjcie. Serwis działa sprawnie i jest bardzo przejrzysty. Oprócz książek znaleźć można w nim również elektronikę, ubrania, wyposażenie domu czy oferty związane z podróżami. Podróże! Może mają zniżki na wycieczkę do Rosji? Klik.
Korzystaliście kiedykolwiek z portali oferujących kupony zniżkowe? Co najbardziej w nich lubicie? A może czegoś Wam brakuje?
Justyna Sekuła
W następnym odcinku: Biblioteka Jagiellońska