We wrześniu ukaże się płyta nowohuckiej grupy Wu-Hae, na której znajdą się teksty polskich poetów wyklętych: Rafała Wojaczka, Andrzeja Bursy, Stanisława Czycza i Stanisława Grochowiaka. To kolejny zaskakujący projekt zespołu, o którym opowiedział nam lider grupy, Marcin „Bzyk”.

Natalia: Kto z waszej grupy wpadł na pomysł stworzenia płyty z wierszami twórców wyklętych?

Bzyk: Ja. W listopadzie zeszłego roku szukałem w sieci czegoś zupełnie innego, nie związanego ani z muzyką, ani graniem, a znalazłem informację o poetach wyklętych. Trafiłem na wiersze Bursy i Wojaczka, a potem kolejnych twórców. Poczytałem trochę ich tekstów, zagłębiłem się w temat i stwierdziłem, że to świetny pomysł na płytę. Powoli poznawałem utwory innych artystów wyklętych. To kopalnia, w której obecnie siedzę i jak na razie nie mam pojęcia, co będzie dalej. Na szczęście jednak mam już klucz, według którego należy wybierać wiersze.

Co skłoniło cię do tego, by podjąć się tak niełatwego zadania?

Czytałem nie tylko utwory poetów wyklętych, z którymi zresztą się identyfikuję, ale także i biografie – to wszystko bardzo do mnie przemawiało. Oni piszą o rzeczach, które są mi bliskie. Poeci wyklęci są trochę jak Wu-Hae. Oczywiście nie stawiam się z nimi w jednym rzędzie, ale znajduję u nich sporo rzeczy, które również nam nie są obce. Mówię o alkoholu i narkotykach. Także życiorys mój i Marcina Guzika [drugi wokalista grupy – przyp.N.D. ] jest bardzo podobny do tego, przez co ci twórcy przechodzili. Oni mieli pecha w życiu i my go mamy. Może to dlatego, że nasze gęby są niewyparzone? Nie wiem. Zresztą my nigdy nie szliśmy z prądem, tylko zawsze pod prąd.

Mówiłeś o najbardziej wyrazistych tekstach , które chcielibyście wykorzystać. Czy już wiesz, o jakie wiersze chodzi?

Na pewno „Katownie” Bursy i „Modlitwa bohaterów” Wojaczka.

Kto jest twoim ulubionym poetą wyklętym?

Zdecydowanie Bursa, chociaż jego utwory zupełnie nie nadają się na piosenki, bo w większości to wiersze białe. I oczywiście Wojaczek, którego poezja idealnie nadaje się do śpiewania.

Który wiersz Wojaczka najbardziej zapadł ci w pamięć?

„Modlitwa bohaterów”. To wyznanie alkoholika [Bzyk zaczyna czytać]. Chciałbym, żeby to był premierowy singiel, ale nie zależy to tylko ode mnie. Oboje z Guzikiem zmagaliśmy się z problemem alkoholowym i doszliśmy do wniosku, że ten utwór idealnie oddaje to, co przeżywaliśmy. Moim zdaniem Wojaczek napisał go na głębokim kacu albo będąc w stanie delirycznym.

Czyli utożsamiasz się z podmiotem lirycznym „Modlitwy”, którym jest Wojaczek?

Absolutnie. Nieraz miałem, kurwa, delirium.

Czy uważasz się za artystę wyklętego?

Nie. Ja jestem człowiekiem wyklętym, ale nie poetą. Bardziej czuję się trybunem, gdyż mam różne ważne rzeczy do przekazania ludziom i robię to ze sceny. Maleńczuk jest poetą, bo pisze wiersze, a nasze teksty są raczej publicystyczne. Na szczęście mamy rzeszę fanów, którym podoba się to, co robimy. A o tym, czy jestem artystą, nie mnie oceniać. Na pewno jednak mam w sobie takie inklinacje.

Skupiacie się tylko na polskich poetach, a słynni wyklęci, tacy jak Charles Baudelaire czy Artur Rimbaud was nie interesują?

Nie. A to dlatego, że aby naprawdę wiedzieć, o czym jest dany utwór, trzeba znać język, w którym został napisany, tymczasem tłumaczenia często nie oddają do końca treści utworu. Ja nie znam francuskiego, natomiast angielski słabo, więc takiego zadania się nie podejmę.

Jaki charakter będzie miała płyta?

To będzie ciężki rockowy krążek w stylu Korna czy Machine Head. Oczywiście nie wszystkie piosenki takie będą, ale na pewno większość. Poprosiłem też znajomych wokalistów i instrumentalistów, by z nami zagrali, ale na razie nie mogę podać ich nazwisk. To będzie niespodzianka. Mogę tylko powiedzieć, że muzykę robi Jacek Królik i Maciej Aleksandrowicz.

Ile piosenek zamierzacie zamieścić na krążku?

Jeszcze dokładnie nie wiemy, chyba trzynaście lub czternaście. Dopiszemy również cztery lub pięć naszych tekstów, ponieważ tak jak mówiłem – identyfikujemy się z tym nurtem poezji. Mamy koncepcję, żeby krążek był podobny do kaset magnetofonowych, które miały stronę A i B. Na razie jednak mamy więcej muzyki, a mniej tekstów.

Na kiedy przewidujecie premierę?

We wrześniu zagramy koncert w Nowej Hucie i będzie on premierowy.

Rozmawiała: Natalia Doległo

Foto: Sonia Kozińska