Zdjęcie faceta na wózku płynącego przez morze wyciągniętych rąk przewinęło mi się przez monitor już jakiś czas temu – nie pamiętam, czy przy przeglądaniu fotorelacji z któregoś z Woodstocków, czy udostępniane gdzieś na FB w postaci obrazka z podpisem, że jak się chce, można osiągnąć wszystko. W sierpniu 2012 mignął mi gdzieś w tłumie, gdy wreszcie udało mi się pojechać na najbrudniejszy polski festiwal. Ktoś podawał mu coś do jedzenia, inna osoba trzymała kubek z piwem. I kilka dni temu trafiłam na niego znowu.
Andrzej Kaczkowski, bo tak nazywa się ów mężczyzna, ma zamiar wydać książkę pt. „Ja, hipis-narkoman. Od fascynacji do degrengolady”, w której opowiada o swojej przygodzie z narkotykami. Tłem opowieści są wydarzenia polityczne, społeczne i kulturalne lat 80. i 90. – stan wojenny w Polsce, festiwale w Jarocinie i w innych miastach, pielgrzymki hipisowskie do Częstochowy i inne wydarzenia z tamtych lat. Tutaj znajdziecie więcej informacji o „Kaczorze”, a także przeczytacie kilka fragmentów z książki. Zapowiada się całkiem ciekawie.
Pieniądze na sfinalizowanie projektu zbierane są poprzez jeden z najprężniej rozwijających się ostatnio serwisów crowdfundingowych, wspieram.to, do którego postanowiliśmy się przyłączyć w celu promowania literackich inicjatyw. W kategorii „książki” znajdziecie również inne projekty, które możecie wesprzeć. Sama idea finansowania poprzez zebranie dużej ilości drobnych wpłat jest fantastyczna i serdecznie zachęcamy do włączenia się w nią. Za każdą, nawet najmniejszą wpłatę, poza samą satysfakcją, otrzymać można również drobne upominki. I tak, w przypadku „Ja, hipis-narkoman…” za wpłacone 30zł dostaniecie podziękowania na stronie www, na Facebooku i w samej książce + książka w pdf. Za 50zł książkę, która trafi na sklepowe półki. Co ważne: jeżeli dany projekt nie uzbiera potrzebnej kwoty, pieniądze, które wpłaciliście wrócą na Wasze konto.
Zdjęcie w nagłówku pochodzi z artykułu pt. „Kaczor nigdy nie opuszcza festiwali Przystanek Woodstock i Jarocin”, który jest bardzo dobrym uzupełnieniem tego, co znajdziecie na stronie projektu.
Co myślicie o tego typu akcjach?
Justyna Sekuła