LITERATURA…

Weźmy baśnie Leśmiana, „Klechdy polskie”, tylko pozornie przeznaczone dla najmłodszych czytelników, wymieszajmy motywy ludowe, zagmatwane symbole i urywane akcje, dopełnijmy  fragmentami satyrycznej, owianej już lekkim zapomnieniem „Historii o żelaznym wilku”, równie intrygującego poety Świętopełka Karpińskiego, i..

Zobaczmy, jak rozmazane światy ludowej wyobraźni zaczynają mieć wspólne kontury z naszymi współczesnymi pragnieniami.

…W TEATRZE.

Spektakl „Tajemnik” w wykonaniu Teatru Mumerus angażuje całą intuicję i zadziwienie widza, aby  móc wyrazić dynamizm nieprzewidywalnego, ukrytego wymiaru codzienności. Nie jest sprawą łatwą wykazać, których „pionków graczowi lepiej nie dotykać, gdyż karą może się okazać wykluczenie z gry rzeczywistości na zawsze”.  Ponadto konfiguracje światów dusiołków i wiedźm są wciąż niezbadane i jak widzimy na scenie, nigdy nie może być do końca jasne, czy to my przed nimi uciekamy, czy też one próbują się nam wymknąć, kiedy nie po raz pierwszy interesujemy się sprawami nie z naszych światów.

W przedstawieniu urzekła mnie szczególnie gra aktorska, tak przemyślana, abyśmy widzieli poczciwych, dobrych ludzi, wielbiących całym sercem młodość i piękno, a więc opetanych złudzeniami podszeptującymi słowo: „wieczność”. Nie są pazerni na pieniędze, ale pazerni na zachwyt. A jeśli zapisują duszę zmorom i lichom…Zarówno aktorzy swoimi kreacjami, jak i niepochwytna, doskonale niewytłumaczalna scenografia wyraźnie oddały prawo, że potrzeba odrobiny metafizyki, aby uzasadnić te lekko „paskudne” skłonności.

Więc może zamiast chować się w skrzyniach, upijać miksturami znachorów, należałoby oswoić własnego Dusiołka? W końcu wyobraźnię i strach zrywamy z jednej gałęzi tajemnicy.

 

Spektakl obejrzałam 27 listopada 2012 roku

w Teatrze Zależnym Poltechniki Krakowskiej.

Joanna Roś

Grafika: Maciej Boksa