Kim jest mały, sympatyczny jegomość, który gościł na herbacie podczas urodzin królowej Elżbiety II w Pałacu Buckingham i jest posiadaczem własnej gwiazdy na holiwoodzkiej Alei Sław?

Kubuś Puchatek, bo o nim mowa, pluszowa postać dzieciństwa niejednego pokolenia, towarzyszy małym i dużym od 86 lat. Dziś, w dniu urodzin jego twórcy, obchodzony jest światowy dzień Kubusia Puchatka. Poznajmy zatem z tej okazji nieco bliżej misia o bardzo małym rozumku.

Przygoda zaczyna się od urodzinowego prezentu

Znanego wszystkim Kubusia Puchatka powołał do życia Alan Aleksandra Milne w 1924 roku, wzorując swoją postać na misiu syna. Jednakże magiczna opowieść ma swój początek nieco wcześniej, kiedy to Pani Daphne Milne kupiła z okazji pierwszych urodzin Christophera pluszową zabawkę w sklepie Harrodsa w Londynie, nie mając świadomości, że to początek przyjaźni, która będzie znana w najdalszych zakątkach świata.

Jakże ważne jest imię

Na początku Kubuś Puchatek, w oryginalnej wersji Winnie the Pooh, był nazywany po prostu „Pluszowym Misiem”. Z czasem w domu Państwa Milne zaczęto go określać jako „the Pooh”, od nazwy łabędzia, którego Christopcher spotkał podczas pewnych wakacji z rodzicami. Przedrostek „Winnie” pojawił się w nazwie misia nieco później pod wpływem spotkania chłopca z niedźwiedziem, maskotką Korpusu Weterynaryjnego Kanady, nazwanego w ten sposób na część stanu Winnipeg.
Kubuś wraz ze swoimi przyjaciółmi: tygrysem, królikiem, prosiaczkiem, sową, kangurzycą i maleństwem oraz rezolutnym Krzysiem brykali przez stronnice „Kubusia Puchatka” jak i „Chatkę Puchatka”. Ich przygody tak przypadły do gustu czytelnikom, że książka „Kubuś Puchatek” została przetłumaczona na 46 języków, w tym na zapomnianą już łacinę. ”Winnie ille Pu”, bo tak brzmi jego łacińska nazwa, jako jedyna pozycja w tym języku trafiła na listę bestsellerów ”New York Timesa”. Na Węgrzech Kubusia nazywa się Micimackó, w Danii Peter Plys, a w Norwegii Ole Brumm.

Most Misiów-Patysiów i ulica Kubusia Puchatka

Niech was nie zdziwi fakt obecności na mapie Mostu Misiów-Patysiów w angielskim lesie Ashdown, czy ulica Kubusia Puchatka w Warszawie, jak również coroczna produkcja niewiarygodnej ilości gadżetów z podobizną bohaterów i coroczne, gromadzące 500 uczestników, zawady w misie-patysie w Oxfordshire. Przygody w Stumilowym Lesie na trwałe wpisały się z świadomość czytelników, dzięki czemu, jak podaje magazyn „Forbes”, Kubuś Puchatek jest drugą, zaraz po Myszce Mickey najdroższą postacią fikcyjną świata, przynoszącą roczny dochód w granicach 4 miliarda funtów.

Kubusiowe fatum

Nie myślcie, że droga do sławy osób związanych z pluszowym niedźwiadkiem to pasmo sukcesów. Nic bardziej mylnego. Christopcher Robin Milne, syn autora i pierwowzór książkowego Krzysia, bardzo dotkliwie odczuł sławę płynącą z powodzenia książki, będąc wyśmiewanym i szykanowanym przez rówieśników, a ilustrator puchatkowych książek, E.H. Shepard, do końca życia był kojarzony głównie z ilustracjami do książek Milnego. Nie cieszył się z rosnącego sukcesu i był przekonany, że ”ten niedźwiedź” zrujnował jego karierę artystyczną.

A co z misiem z Harrodsa?

Gdyby po przeczytaniu tych kilku słów na temat najsłynniejszego misia świata przyszła wam ochota spotkać go osobiście, musicie wybrać się do Biblioteki Nowego Jorku, gdzie w wraz ze swymi książkowymi przyjaciółmi mieszka od ponad 60 lat.

/Iza Gomułka/

Bonus – Kubuś Puchatek zza wschodniej granicy :).