„Statek dla lalek”, autor: Milena Markovic, tłumaczenie: Agnieszka Cielesta, reżyseria: Ana Nowicka, scenografia i kostiumy: Monika Kufel, muzyka: Piotr Lala Lewicki, choreografia: Iwona Olszowska, grafika: Sylwia Wierzbowska
Teatr Barakah, premiera 29 październik 2011 roku.
LITERATURA…
„Statek dla lalek” Mileny Markovic to sztuka opublikowana w 2011 roku w antologii współczesnych dramatów serbskich pt. „Serbska ruletka”. Autorka urodziła się w 1974 roku w Belgradzie, gdzie ukończyła Wydział Dramaturgii. Jest nie tylko autorką sztuk teatralnych, ale także poetką i krytykiem filmowym.
Dramat „Statek dla lalek” rozumiem jako próbę uchwycenia sytuacji kobiety, która za cenę życia w absurdzie stereotypów, jako artystka może przekroczyć rozróżnienie na podmiot i przedmiot sztuki.
…W TEATRZE.
My także obserwujemy kobietę. Podchodzimy bliżej. Dla mężczyzn, od lat przechodzących obok, bywa ona czymś jak jak długopis na stole. Długopis można użyć, zapisać coś przydatnego, do czego kiedyś się wróci. Ale ostatecznie jest on tylko przedmiotem. Można go z g u b i ć i nie wiedzieć o tym.
Mężczyźni g u b i ą kobietę : ilekroć obdarowują ją swoim zainteresowaniem, ów podarunek jest równoznaczny ze swoistym wzięciem kobiety w niewolę. Czy więc miłość ojcowska, uczucie kochanka, a nawet przyjaźń zachowują jeszcze swoje znaczenie, w sytuacji, gdzie kobiecie nadaje się status rzeczy, aby właśnie w taki sposób „mieć ją dla siebie”? Jak powiedziałby Jean Paul Sarte, nie ma wówczas miłości, kiedy staje się ona narzędziem i środkiem, co w języku spektaklu brzmiałoby: Nie ma miłości tam, gdzie „właściwością kobiety” jest zapoznanie się z jej „możliwościami” i wykorzystanie ich według uznania do swoich indywidualnych potrzeb.
Ale myli sie ten, kto myśli, że dla widza wniosek ma być tylko jeden, że wszelkie stosunki relacji kobieta-mężczyzna wyrażać się mogą tylko dwoma słowami: samotność i obłuda, a naszym wyborom odbiera autentyczność czysta biologia ciała. Nie, widz otrzyma klucz, aby zamknąć tę rzeczywistość, będącą rodzajem artystycznego koszmaru, ale i codziennego piekła.
Otrzyma klucz, który widać na scenie i w którym się scena zawiera…
Spektakl obejrzałam 31 sierpnia 2012 roku
w krakowskim Teatrze Barakah.
Joanna Roś
Grafika: Maciej Boksa