Koniec kariery prawniczej Gombrowicza? Szok!

Sąd w Radomiu odrzucił kandydaturę młodego Gombrowicza! Nasz informator z tegoż sądu, zdradził nam powód – chodziło o niezgodność poglądów politycznych. Młody prawnik stoi po stronie Piłsudskiego, natomiast sędziowie – endecji.

Gombrowicz uzyskał  licencjat z  prawa w 1927 roku, a trzy lata później został aplikantem. To wydarzenie musiało być dla niego prawdziwym ciosem, co być może tłumaczy, dlaczego obecnie można go spotkać  w warszawskich kawiarniach.

 „Gombrowicz żyje w skrajnym ubóstwie, miał przy sobie tylko 200 dolarów”!

Wszystko zapowiadało się dobrze – pisarz dostał zaproszenie na pierwszy rejs Chrobrego i znalazł się w Argentynie. Pozazdrościć? Nie w tym przypadku.

Zaledwie po tygodniu pobytu w Argentynie, w ojczyźnie wybuchła wojna. Te dramatyczne wydarzenia zmusiły Gombrowicza do pozostania w obcym kraju.

Osoby z otoczenia emigranta opowiadają o skrajnej nędzy, w której żyje, a także o organizowanych zbiórkach pieniędzy dla pisarza. On sam stara się jakoś utrzymać – pisuje do lokalnej prasy.

Gombrowicz „obrzydliwie je pomarańcze”! – twierdzi pani Z. H.

Pani Z. H. pracuje wraz z Gombrowiczem w banku w Buenos Aires. Jako, że ze swojego biurka może obserwować pracę innych, doniosła nam o skandalicznych zachowaniach młodego pracownika.

Częste spóźnienia to jeszcze nic, ponoć przychodzi niechlujnie ubrany (pani Z. H. zauważyła także brakujące guziki!), a już najgorsze jak je pomarańcze! Podobno robi to wyjątkowo obrzydliwie, a pestki wypluwa do kosza.

Oburzona Z. H. już kilkukrotnie przyłapała Gombrowicza na drzemce w godzinach pracy, a jeśli już nie śpi to bazgrze coś w kajecie. Nasz informatorka podglądnęła, co takiego tworzy jej znudzony współpracownik – dostrzegła jedynie tytuł, który brzmiał „Trans-Atlantyk”.

 Gombrowicz – gejem!?

Dostaliśmy zgłoszenie o szokującej plotce na temat preferencji Gombrowicza. Ponoć często zabawia się on „z chłopcami z ludu”!

Ze sceptycznym nastawieniem, ale i wyostrzonymi zmysłami wysłaliśmy najbardziej zniewieściałego dziennikarza z naszej redakcji. Udał się on na dworzec Retiro i wmieszał w tłum. Brawurowa prowokacja dziennikarska potwierdziła podejrzenia – oszczędzimy szczegółów.

Dla zainteresowanych – Gombrowicz jest częstym gościem na owym dworcu.

Znany pisarz obraża kobiety – „To tępe głowy”!

Popularny w środowisku Witold G., prowadzi kursy filozofii dla kobiet. Uczestniczki opowiedziały naszej redakcji, że pisarz wykłada przez godzinę, odpowiada na ewentualne pytania, a następnie zbiera pieniądze do kapelusza. Jeżeli panie nie są zbyt hojne, Witold G. wpada w szał i nazywa je „tępymi głowami”.

Aż strach pomyśleć, co będzie dalej – kursy będą odbywały się przez 6 miesięcy.

Jednocześnie namawiamy o przysyłanie zdjęć i nagrań z takich spotkań.

Polacy to ociężali Słowianie!? – wstrząsająca opinia o rodakach

Znani pisarze zwykle krytykują wszystko i wszystkich, ale czy to już nie przesada? Witold G. tak opisuje Polaków:

„Nazajutrz po przyjeździe z Paryża wsiadłem do warszawskiego tramwaju… Twarze. Twarze ospałe, otępiałe, rozlazłe, zbiedzone… to ubóstwo obezwładniające, jak sen… A też ta ociężałość słowiańska… I te stroje dziwne, już nie europejskie, egzotyczne… Długi czas po Paryżu tropiłem w Polsce nieeuropejskość, próbowałem odkryć na czym polega ta pograniczność polska w stosunku do Europy.”

Chamstwo czy trafna obserwacja? Czekamy na listy od czytelników.

Jak podrywa W. Gombrowicz?

Skuteczne podrywanko to niełatwa sztuka, zwłaszcza gdy podrywacz cierpi na brak gotówki. Dla Gombrowicza to żaden problem! Jak opowiedział nam jego przyjaciel, Witold ma w zwyczaju całować napotkane panienki w rękę (polska tradycja!), co zwykle jest źle odbierane. Co w takim razie zrobić?

Gombrowicz znalazł kiedyś sześć małych kotków, które schował do kieszeni, by móc wykorzystać je do podrywu. Napotkana dziewczyna oniemiała, gdy pisarz zaczął bajerować ją na kolejne koty.

Jeśli czytelnicy postanowią wypróbować ten sposób, prosimy o opisywanie reakcji dziewczyn.

Pisz i podrywaj! – szokująca metoda pisarska?

Wszyscy dziennikarze twierdzą, że Gombrowicz właśnie pracuje nad Ferdydurke. To prawda, ale nasza redakcja dotarła do szczegółów procesu twórczego.

Podróże i romanse przeplatają się z pisaniem. Na celowniku pisarza znalazła się pewna kucharka, służące, a także nieznana nam poetka. Cóż za obrotność! Mamy nadzieje, że przełoży się to na jakość powstającego utworu.

Gombrowicz to sztywniak i nudziarz?

Pisarz właśnie wypoczywa w pensjonacie Mirabela w Zakopanem. Zapytaliśmy kilka osób, jak oceniają Gombrowicza.

„Był ugrzeczniony, dość sztywny. Udział jego w pełnym śmiechu stołowych konwersacjach był ograniczony. Po karty nie sięgał. […] Wszyscyśmy chodzili w strojach narciarskich, niektórzy dość samozwańczo jak na swoje umiejętności narciarskie. Gombrowicz dyskretnie zażywał ubrania sportowego. Sznurowane buciki, pumpy, szczególny kapelusik, głównie przez mnie widywany na polowaniach zimą. Małomówny. Najczęściej widywało się go w hallu przy szachach. Gromił w nie wszystkich szachistów z okolicznych pensjonatów. Nie uśmiechał się. Nie był jednak ponury. Zdobił jego wargi grymasik dystyngowany i dość sztuczny. Niektórych z nas śmieszył niezupełnie naturalnym sposobem kroczenia. Nosił głowę delikatnie cofniętą do tyłu, lekko jak gdyby węsząc. Hanka Balówna mówiła, że wszystko razem biorąc wygląda, jak gdyby chwytał w nozdrze jakieś wonie bukietów, które by za nim noszono.”

Cóż, chyba nie chcielibyście wypoczywać z Gombrowiczem…

Nieślubny syn! – międzykontynentalny skandal

Pojawiły się plotki, że Gombrowicz ma nieślubnego syna, którego zostawił w Argentynie!
Z braku szczegółowych informacji na ten temat, postanowiliśmy sprawdzić co słychać u pisarza. Myślicie, że jest przejęty?

W wolnych chwilach sprowadza z Polski barszcz w torebkach, a jakiś czas później fascynował się lądowaniem na Księżycu, który oglądał w telewizji.

Przyłapała: Alicja Knapik