Jedno z angielskich przysłów brzmi: „My home is my castel”. W tłumaczeniu na język polski, moglibyśmy powiedzieć: „Mój dom moją twierdzą” i rzeczywiście wielu z nas dom kojarzy się z prywatnością, oazą spokoju, miejscem, którego trzeba bronić przed wdzierającą się rzeczywistością, ale też miejscem, które schronienie i poczucie bezpieczeństwa zapewnia nam.
Okazuje się jednak, że nie każdy dom nam sprzyja, nie wszędzie czujemy się równie dobrze. Zdarzają się nawet sytuacje, że zatrzymując się w danym domu czy mieszkaniu, wpływamy na swoje życie w sposób, jakiego byśmy nie chcieli. Zaczynamy podupadać na zdrowiu, zaczynamy mieć trudności z płynnością finansowa, a nasza zgrana dotąd rodzina zaczyna toczyć ze sobą spory. Zazwyczaj jednak nie kojarzymy tych narastających kłopotów z miejscem, szukając przyczyn w środowisku, czy w nas samych.
Tymczasem dom jest integralnym elementem naszego życia i tak trzeba go postrzegać. Jeśli zatem występują pewne nieprawidłowości w przepływie energii w czterech ścianach, mimowolnie zaczyna to negatywnie odbijać się na wszystkich mieszkańcach. O tym, że dom stanowi odzwierciedlenie nas samych, o jego mocy uzdrawiania (ale też niszczenia), o potrzebie holistycznego spojrzenia na miejsce do życia, pisze Tisha Morris. Ta konsultantka feng shui, architektka wnętrz i certyfikowany coach odsłania przed nami sekret harmonijnego życia, który tkwi w naszym miejscu zamieszkania. Książka „Umysł. Ciało. Dom” , opublikowana nakładem wydawnictwo Illuminatio, pozwala nam krytycznie spojrzeć na nasze otoczenie i dokonać w nim stosownych modyfikacji, które zaowocują poprawą jakości naszego życia.
Publikacja jest złożona z dwóch części: „Poznawanie własnego domu” i „Dom wygłasza opinię” , a na każdą z nich składają się rozdziały zgłębiające dany temat. I tak część pierwsza wprowadzi w nas w takie zagadnienia, jak istota lokalizacji domu, kształtu działki, osobowość domu przejawiająca się w energii charakteryzującej jeden ze znaków astrologicznych. Ten charakter domu oraz wpływ, jaki będzie wywierał na swoich mieszkańców najlepiej charakteryzuje numerologia, której zasady zostały dokładnie omówione w rozdziale drugim. Autorka porusza ponadto takie kwestie, jak: styl domu, siatka bagua, byli właściciele domu i energia przez nich pozostawiona, a także osobista energia, którą zapełniamy przestrzeń.
W części drugiej autorka omawia symbole przekazywane przez dom, tworzące uniwersalny język, dzięki któremu uzyskujemy określone informacje. Poznamy komponenty strukturalne budynku, czyli system konstrukcyjny, ściany, drzwi, okna czy sufit oraz ich wpływ na nasze życie w czterech ścianach. Dowiemy się również co wspólnego mają kolejne pomieszczenia z naszą osobowością i w jaki sposób mechaniczne urządzenia reagują na naszą energię.
Książka „Umysł. Ciało. Dom” odsłania przed nami te aspekty naszego miejsca zamieszkania, z których dotychczas nie zdawaliśmy sobie sprawy. Morris nie tylko dokładnie opisuje w jaki sposób wpływamy na dom oraz dom wpływa na nas, ale również udziela szeregu rad, w jaki sposób zrównoważyć jego negatywny wpływ. Nie zawsze mamy bowiem możliwość i środki na wykonanie generalnego remontu, nie w każdym przypadku możemy się przeprowadzić. Jednak za pomocą tzw. remedium feng shui możemy wpłynąć na szkodliwą energię, nieruchome chi czy błędny rozkład pomieszczeń.
Ja zmiany w swoim domu rozpoczęłam od generalnych porządków i naprawy wszystkich wadliwie działających sprzętów oraz cieknącego kranu. A to dopiero początek metamorfozy – nie tylko w moich czterech ścianach, ale i całym moim życiu…
Justyna Gul | Qulturasłowa
Recenzja nagrodzona w konkursie organizowanym wraz z Księgarnią Pod Globusem