Posts tagged Polityka

Ujarzmienie – będące drugim tomem trylogii Southern Reach autorstwa Jeffa VanderMeera – na szczęście utrzymuje poziom pierwszej części. Ma w sobie coś, co sprawia, że nie można oderwać się …

„To jest właśnie pańskie zadanie. Proszę coś wymyślić. Trzeba wskrzesić i zmodernizować patriotyzm. Dodać Ojczyźnie sex appeal. Określić, co to pojęcie w ogóle może oznaczać w świecie doby Internetu, …

Może czas, w którym chciałam wcześniej napisać recenzję był nieodpowiedni? Może musiało mi się coś poukładać w głowie? Teraz wiem, że błędem było przeciąganie napisania tego tekstu w nieskończoność, bo …

„Państwo, w którym miały być tylko czołgi, niedźwiedzie i tony betonu, okazało się w miarę normalnie funkcjonującym krajem, w którym owszem, jest biednie, jednak nikt nie żyje niczym w XIX wieku, jak się powszechnie …

„Spokojnie, to tylko rewolucja” – tak brzmi tytuł najnowszej książki Marka Beylina, publicysty „Gazety Wyborczej”. Książki, w której autor dokonuje rozrachunku z Polską po 1989 roku, z demokratycznymi przemianami, z analizą zysków i strat. To pozycja …

Wydarzenia na Ukrainie coraz częściej kierują nasze zainteresowanie na wschód. I okazuje się, że niewiele wiemy o naszych najbliższych sąsiadach. Co na przykład wiemy o dzisiejszej Białorusi?

Minione 25 lat to czas ogromnych przemian w naszym kraju: politycznych, gospodarczych i społecznych. „Spokojnie, to tylko rewolucja” – taki tytuł nosi najnowsza książka Marka Beylina, publicysty „Gazety Wyborczej”. O demokratycznej …

Czasem się zastanawiam, co dzieje się w Krakowie, poza tymi wszystkimi literackimi wydarzeniami, festiwalami i spotkaniami, które skupiają twórców bardziej znanych. Czasem szperam w internecie w poszukiwaniu takowych.

„To przemiła kobieta, która natychmiast kopnie cię w tyłek, jak tylko się odwrócisz” – tak o Angeli Merkel wypowiedział się Günther Krause, minister do zadań specjalnych i minister transportu w rządzie kanclerza Kohla.

„Jakiś czas temu szłam na spotkanie w Parlamencie Europejskim, lało strasznie, jak to w Brukseli. Wyglądam spod parasola i widzę chudą, trochę zgrabioną sylwetkę ojca Leona Knabita, kluczącego między kałużami.