Ponad 560 pisarzy z całego świata, w tym między innymi z Polski i Niemiec, podpisało list otwarty dotyczący inwigilacji amerykańskich służb specjalnych. Partia Zielonych domaga się, by protest poparł także niemiecki Bundestag.

Wezwanie autorów, by bronić demokracji w czasach digitalizacji, zostało opublikowane 10 grudnia 2013 roku w trzydziestu międzynarodowych gazetach, między innymi: Frankfurter Allgemeine Zeitung, Le Monde, La Republica, El Pais, Dagens Nyheter, Gazeta Wyborcza. Co ciekawe, apelu pisarzy nie zdecydowała się opublikować żadna gazeta w Stanach Zjednoczonych. Data publikacji wybrana została nieprzypadkowo, bowiem 10 grudnia to Międzynarodowy Dzień Praw Człowieka.

Wśród sygnatariuszy odezwy znalazło się czternastu noblistów, jak na przykład: Günter Grass, Elfriede Jellinek, J.M. Coetzsee, Orhan Pamuk, Tomas Tranströmer oraz autorów bestsellerów, jak Umberto Eco czy Henning Mankell. Pod protestem podpisali się także: Don DeLillo, Péter Esterházy, David Grossman, Daniel Kehlmann, Jonathan Little, Liao Yiwo oraz wielu innych. Z polskiej strony apel podpisali między innymi: Ignacy Karpowicz, Olga Tokarczuk, Beata Stasińska i Witold Szabłowski. „Człowiek objęty inwigilacją nigdy nie jest wolny; szpiegowane ciągle społeczeństwo nie jest już demokracją” – można było przeczytać w apelu, który w grudniu opublikowała prasa na całym świecie.

Pisarze domagają się, by obywatele mogli sami decydować, jakie informacje na ich temat będą zbierane, przechowywane i przetwarzane. „Masowa inwigilacja sprawia, że każdy obywatel traktowany jest jak podejrzany” – napisali, podkreślając, że nietykalność człowieka jest jednym z fundamentów demokracji, a wszyscy ludzie mają prawo do swobodnego wyrażania swoich myśli na piśmie i w rozmowach bez obserwacji z zewnątrz. To prawo człowieka jest współcześnie lekceważone, ponieważ państwa i koncerny nadużywają do swoich celów zdobyczy technologii. Państwa i wielkie koncerny są bowiem w stanie nielegalnie i bez naszej wiedzy pozyskiwać treści prywatnych rozmów telefonicznych, e-maili, aktywności na portalach społecznościowych oraz odwiedzanych stron internetowych.

Jednym z pierwszych, który wyraził solidarność z apelem literatów, był szef niemieckich socjaldemokratów Sigmar Gabriel. W swoim profilu na Facebooku napisał, iż to imponująca akcja, która powinna zostać odnotowana przez polityków. Z uznaniem o akcji wyrazili się także: pełnomocnik rządu RFN ds. Praw Człowieka Markus Löning oraz szefowa klubu poselskiego partii Zielonych Katrin Göring-Eckardt. Jak oboje podkreślili, apel pisarzy stanowi dowód na to, iż ochrona sfery prywatnej jest istotna dla wielu obywateli i w tej kwestii wskazane byłby szerokie porozumienie.

Ewelina Tondys