„Blondi. Próba”, kreacja i wykonanie: Agata Syrek, scenografia, kostiumy i reżyseria: Eryk Makohon
video: Agnieszka Fulder, muzyka: collage

Krakowski Teatr Tańca, premiera 1 maja 2012.

LITERATURA…
Pozwolę sobie zacytować opis spektaklu, który pojawia się na ekranie – części scenografii – w pierwszych minutach pokazu:
„Blondi – suka, owczarek niemiecki Adolfa Hitlera, otruta na jego polecenie, w bunkrze Fürhera 29 kwietnia 1945 w celu przetestowania skuteczności działania samobójczej fiolki arszeniku. Dzień później Hitler wraz z poślubioną czterdzieści godzin wcześniej Ewą Braun popełnili samobójstwo. On strzelając sobie w głowę, Ona rozgryzając samobójczą fiolkę…”
Obraz, jaki odsłania nawet bardzo krótki tekst, determinuje symboliczną maszynerię naszego odbioru dramatu, o tyle…

…W TEATRZE.
… o ile spektakl od pierwszych chwil pulsuje ryzykiem. To ryzyko jest wiedzą, że na scenie znajduje się Postać, której świat już zawsze będzie odmawiał normalnej śmierci, i w swojej odmowie pozostanie tym bardziej nieugięty, kiedy widz poczuje, że nie jest jedynie świadkiem dramatu. Ilekroć uderzy w widza irytacja, wstyd, a nawet wściekłość. Ilekroć poczuje on, że egzystencjalna surowość, wyrażona wprost fenomenalnie przez ruch i mimikę aktorki, jest także jego drganiem i duchową konwulsją.
Oto widzimy kobietę, domyślamy się, że to Ewa Braun. Fizycznie za jej plecami uderza wojna, podczas gdy w niej samej wojna już odczytuje ostatni przekaz, jaki jeszcze może dać ciało, kiedy duch już zamilknął. Próba już została dokonana: ta „fiolka”, podana Blondi, jest tylko okrutnym aplauzem śmierci, która czeka, aż przedstawienie, choć już skończone, pozostanie w pamięci świadków.
„Blondi. Próba” jest nie tylko bezwzględną i osobliwą, ale także osobistą wypowiedzią. Ale przede wszystkim jest duchową próbą dla tych, którzy oglądając pokaz dostrzegą, jak wiele nieoświetlonych miejsc obejmuje terror ludzkich form.

Spektakl obejrzałam 30 września 2012
w Nowohuckim Centrum Kultury w Krakowie.
Joanna Roś
Grafika: Maciej Boksa