Self-publishing to coraz popularniejszy sposób wydawania tekstów. Każdy z nas bez problemu może wydać własną książkę – nie jest to już strefa tylko dla wybrańców.  Przyznam, że moje podejście do tematu było raczej sceptyczne. Tradycyjne wydawnictwa  zalewają nas morzem nowych książek, a skoro każdy może (praktycznie za darmo) wydać dzieło życia trzymane w szufladzie, to czeka nas książkowy ocean. To dobrze czy źle?

Podejrzewam, że wiele osób ma podobne odczucia do moich, więc najlepiej jest zbadać temat. Zaczęłam od testu Ridero (kliknij, by przejść do artykułu), które umożliwia wydanie książki. Faktycznie, nic trudnego, ale pojawiły się kolejne pytania, na które Ridero zgodziło się odpowiedzieć. Czy samopublikujący pisarz jest pozostawiony sam sobie? Jak wygląda rozliczanie się? Czy self-publishing psuje rynek wydawniczy? Przeczytajcie wywiad:

Ridero najpierw wystartowało w Rosji. Jak tam przyjęła się strona i czy były jakieś bestsellerowe publikacje?

W Rosji Ridero jest bardzo popularne. Z serwisu korzysta już ponad 10 tysięcy użytkowników, którzy stworzyli w sumie ponad 12 tysięcy książek. Rosyjscy użytkownicy tworzą w Ridero powieści, opowiadania, tomiki poezji, podręczniki, poradniki, wspomnienia – najróżniejsze rodzajów tekstów, które mogą ujrzeć światło dzienne w formie książki lub e-booka. Dużą popularnością cieszą się poradniki o tematyce biznesowej.

Wydanie własnej książki jest obecnie coraz łatwiejsze, można powiedzieć, że self-publishing kwitnie. Co wyróżnia Państwa stronę?

Wyróżniają nas przede wszystkim bardzo niskie i przejrzyste koszty stworzenia i wydania książki. Jeśli użytkownik korzysta tylko z podstawowych funkcji (skład, wybór okładki, pobranie e-booka w wersji EPUB) – proces ten jest wręcz bezpłatny. Silną stroną Ridero jest elastyczność i kompleksowość: w jednym miejscu będzie można stworzyć, wydać i udostępnić książkę do sprzedaży. W razie potrzeby będzie można skorzystać z dodatkowo płatnych usług korektora lub projektanta okładek, jeśli szablony dostępne w Ridero nie spełnią oczekiwań użytkownika. Są to jednak usługi opcjonalne, a użytkownik może też wykorzystać własny projekt okładki lub skorzystać z usług innych, np. zaprzyjaźnionych redaktorów i korektorów.

Oczywiście poprzez Ridero można też zamówić druk swojej książki w dowolnej liczbie egzemplarzy szybko, w profesjonalnej jakości i bardzo korzystnie. Już niedługo zaoferujemy także usługę druku na żądanie – POD (print on demand). Użytkownik będzie miał możliwość zamówienia już jednego egzemplarza książki z dostawą pod wskazany adres.

Wyobraźmy sobie, że trzymam w szufladzie dzieło życia, które postanawiam u Państwa wydać. Wykupuję pakiet z dodatkowymi opcjami – jak w praktyce wygląda taka usługa i co się na nią składa? Na czyją pomoc mogę liczyć?

Do dyspozycji użytkownika będzie projektant okładek, korektor oraz asystent osobisty. Asystent to osoba, która na życzenie autora stworzy za niego książkę i pomoże w „ogarnięciu” możliwości naszego serwisu, choć – naszym zdaniem – jest on bardzo intuicyjny i przyjazny dla użytkownika.

Jeżeli chodzi o usługi projektanta i korektora, będziemy współpracować z różnymi profesjonalistami, a autor sam wybierze sobie, z kim z naszych specjalistów chce współpracować. Ridero jako pośrednik nie będzie pobierać opłat od autora (tylko od wykonawcy), dzięki czemu będziemy mogli zaoferować przystępne ceny.

Samo wydanie książki to dopiero pierwszy krok. Tradycyjne wydawnictwa organizują zazwyczaj szereg działań, które mają wypromować dany tytuł. Są to np. spotkania autorskie, plakaty, wyjazdy na targi książek. Czy Ridero również pomaga w reklamie?

Ridero nie jest tradycyjnym wydawnictwem, lecz serwisem self-publishingowym. Cechą charakterystyczną self-publishingu jest to, że autor sam organizuje promocję swojej książki, chyba że korzysta z usług zaprzyjaźnionego PR-owca, marketingowca czy agencji reklamowej. Planujemy jednak udostępnienie, w niedalekiej przyszłości, także działań promocyjnych dla autorów, w zależności od budżetu, jakim dysponują. Chcemy, żeby wspomniana oferta była skierowana także do osób z niewielkimi budżetami.

Ridero umożliwia natomiast stworzenie specjalnej strony promocyjnej książki. Jest to strona, na której autor może zamieścić wszelki informacje o swojej książce: streszczenie, informacje o autorze, wideo promocyjne, fragmenty opinii i recenzji, linki do sklepów, w których książka jest dostępna a nawet podziękowania dla osób, które pomogły lub wspierały autora w napisaniu książki. Taką stronę łatwo promować w mediach społecznościowych, można zamieścić link w stopce maila lub przesłać dziennikarzowi zamiast typowej informacji prasowej.

Dodatkowo, już wkrótce ruszymy z regularnymi webinarami, podczas których będziemy poruszać także kwestie promocji książki.

Skoro już wydałam u Państwa dzieło mojego życia, to oczywiście chciałabym na tym zarobić. Jak wygląda kwestia honorarium i praw autorskich?

Autorzy publikujący w Ridero otrzymują comiesięczny raport ze sprzedaży książek. Na tej podstawie autorzy otrzymują przelew wynagrodzenia. Co ważne, Ridero odprowadza za autora podatek dochodowy do Urzędu Skarbowego, a na koniec roku podatkowego, pomiędzy styczniem a kwietniem, przesyłamy PIT-11. Chcemy podkreślić, że autor publikujący swoje książki w Ridero zachowuje pełnię praw autorskich. To oznacza, że w każdej chwili będzie mógł zaproponować swój tekst innemu wydawnictwu i wydać go gdzie indziej. Autor udziela licencji na prawa autorskie wyłącznie w celach dystrybucji.

Czy w przyszłości planują Państwo dodanie nowych opcji, które jeszcze bardziej ułatwią wydanie książki?

Naturalnie, jesteśmy nieustannie rozwijającym się serwisem, który wciąż udoskonalamy. Obecnie pracujemy nad narzędziem umożliwiającym automatyczne tworzenie książek bezpośrednio z blogów. Będzie wystarczało jedynie wpisać adres bloga, a resztą… zajmie się już nasz przyjazny robot Ridero.

Kto może wydać u Państwa książkę? Czy system jest przygotowany jedynie pod prozę, czy można opublikować również coś nietypowego, np. komiks lub szkolną kronikę? 

Każdy może wydać u nas książkę! Obecnie w Ridero można publikować książki pisane prozą, ale także tomiki poezji. W przyszłości mamy zamiar uruchomić możliwość wydawania komiksów i albumów. Ale aktualnie pracujemy akurat nad automatycznym rozpoznawaniem wzorów matematycznych przez nasz system.

Niektórzy uważają, że self-publishing psuje rynek wydawniczy, a ze stron podobnych do Ridero korzystają grafomani odrzuceni przez wydawnictwa. Jak odniosą się Państwo do takich opinii?

Self-publishing to naturalny kierunek rozwoju na rynku wydawniczym. Dzięki internetowi różnego rodzaju biznes i usługi stają się bardziej dostępne tzw. zwykłym ludziom. Rozwinął się rynek produktów hand-made, które znajdują odbiorców dzięki Etsy, miliony ludzi zostało fotografami, mając możliwość sprzedaży swoich zdjęć za pośrednictwem przeróżnych platform internetowych. Wcześniej, zanim konsument zdecydował, co chce kupić, był uzależniony od tego, jakiego wyboru dokonał wcześniej jakiś pośrednik, np. wydawca, sklep, sprzedawca, który narzucał też politykę cenową. Takie serwisy jak Airbnb czy Uber spowodowały olbrzymią zmianę, za którą idzie także Ridero: to czytelnik zadecyduje, co jest dla niego dobre, a co złe, co mu się podoba, a co nie. Tym samym te publikacje, których poziom jest niski, nie będą odnosiły sukcesu. Sytuację, w której na rynku pojawia się bardzo wiele autorów, można porównać do wyników w wyszukiwarce Google. Dlaczego nie odstraszają nas miliony stron, które wyświetla nam Google? Bo sprawdzamy tylko to, co jest najdalej na pierwszych 3-5 stronach, czyli wyniki już wybrane przez społeczność użytkowników sieci.

Dziękuję za rozmowę!

Alicja Sikora

Ridero: WWWFacebook.